Jestem

U mnie zazwyczaj tak bywa, że jak coś się dzieje, to wszystko na raz

My z Mamą na pogrzebie [ Babcia zmarła], Nasz Piotr odebrał dostawę, a później od Piotra przyjezdnego- Mietka
Jesteśmy już od ok godz w domu- Mieciu póki co zwiedza, a ma co- prawie 90 kwadratnych metrov
Chodzi w kółko, wącha, mizia się, barankuje- ale vsio z dystansem jeszcze

Wzięłam go na ręce coby wycałować Moje Futro

, ale raz, że się wziął i zezłościł [ warczeć zaczął], a dwa, że muszę nabyć hantle i zacząć ćwiczyć, bo inaczej kiepsko z Miecia noszeniem
Faktycznie SPORO Kota do kochania

Aaa- jak dla mnie fenomen... pierwszy kot, który nie je z ręki, tylko z miski
Nie wiem co z balkonem- wskoczył na barierkę i Piotr musiał go zdejmować, więc póki co świeże powietrze pod nadzorem ma

Poza tym chyba miejsce odpoczynku znalazł na mojej tekstylnej szafie z Biedronki

obawiam się jednak, coby jednak Kot z szafą nie poleciał

Poza tym prosto z szafy skacze na moje łóżko w nogi- mogę się kiedyś zdziwić w nocy
A tak przede wszystkim, to bardzo, ale to bardzo cieszę się, że Miecio jest jush z nami

W najbliższych dniach-foty wkleję

Póki co nie chcę go stresować- za dużo wrażeń jak na jeden dzień

Andorko- umowę do Wiedźmy odeślę jutro z samego rana

To póki co tyle- w telegraficznych skrócie

Pozdrawiam Wszystkie Forumowiczki o Wielkim Sercu ;*:)