Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 14, 2011 10:31 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

U nas skuteczność 100%. Tylko już podając tabletkę mam jogurt na palcu. Nie daję chwili na wyplucie tylko od razu smaruję.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 10:36 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jakiś jogurt mam! Zaraz mam nadzieję podać tabletki.
Czekam tylko, aż moja Aplegra oczy przetrze. Musi mi dziś koty wyłapać.
Dam jej jeszcze kwadrans i biorę się za sprzątanie. Może nie zdzierży. :twisted:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 10:38 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To niecierpliwie czekam na sprawozdanie :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 10:41 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No to idę zrobić, co do mnie należy. :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 11:49 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No już. :mrgreen:
Jednak sposobu z jogurtem nie sprawdziłam, bo za sprawą Kiki podawanie tabletek odbyło się u niej w pokoju, a nie w kuchni.
Akurat tym razem obeszło się bez scen i udało za pierwszym podejściem. :mrgreen: :ok:
Silence mnie rozbraja. :1luvu: Wie, że jest na diecie. Na początku szukała okazji, by dorwać się do misek reszty kotów. Teraz nawet do nich nie dojdzie. 8O
Jak dostają mokre czeka, aż ją zawołam i idzie do Kiki pokoju. Wczoraj wołam, a jej nie ma. :roll:
Patrzę, a ona wygląda od Kiki, jakby chciała powiedzieć: :kotek: "już jestem, czekam, przecież wiem, że mi przyniesiesz tutaj".
Moja mądra kocica. :mrgreen: :1luvu:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 11:50 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

no to cfffaniara jedna! mądra po mamusi 8) :wink:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 11:53 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:ryk: :wink: A niechby i po mamusi. :twisted:
Gdzieś, kiedyś czytałam, że inteligencję dziedziczy się po matce. :roll:
Czasem jak patrzę na moje dziecko, to mocno zastanawiam się nad sobą. :twisted: :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 11:55 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze: Czasem jak patrzę na moje dziecko, to mocno zastanawiam się nad sobą. :twisted: :wink:

:ryk: :ryk: :ryk: :lol: :lol: :lol:
no wiesz! 8)
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 12:10 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Cieszę sie z sukcesu :ok:
Też słyszałam, że inteligencja po mamusi. Ale kto to wie na pewno :?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 20:54 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ja dostałam kiedys od weta taką niebieska strzykawke z szerszym otworem. Krusze tablety na pył, wsypuje do strzykawy i dawkuje /wsypuje do pysia/. Nie ma szans na wyplucie .... poprawiam smakołykiem !!! Na razie sie udaje :-)
"Szare bure lub pstrokate, wszystkie koty za pan brat, mają drogi swe i płoty, po prostu koci świat…" - Kot Filemon

Alison

 
Posty: 29
Od: Sob mar 19, 2011 19:10
Lokalizacja: Piła

Post » Czw lip 14, 2011 22:03 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Może i to niezły cwancyk. A one przy paskudnej w smaku tabletce nie pienią Ci się? Noisowi i Miodziowi jak nie trafiłam peritolem dobrze, to upluci z kwadrans byli.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 22:07 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A ja dmucham kotu w nos przy podawaniu tabletki, gdzieś się doczytałam, że to wymusza odruch przełykania i rzeczywiście działa.
Szybka akcja, rozwarcie paszczy, wrzut tabletki i szybki dmuch , z reguły nie muszę robić podejścia nr. 2 :mrgreen: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw lip 14, 2011 22:10 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:ryk: Spróbuję. :lol:
No to na połykanie mamy już kilka sposobów. :mrgreen: :ok:
A jakie macie sposoby na szybkie rozwarcie paszczy?
Moje koty bardzo nie lubią, jak im rozwieram.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 22:24 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Moje też nie lubią rozwierania, ale nie mają wyjścia i rozewrzeć muszą. Choć jak ostatnio próbowałam odebrać Pixi obleśną, ogromną, z zielonym pobłyskiem muchę, która na pewno siedziała wcześniej na tym na czym wolę nie wiedzieć, że siedziała to przyznaję było ciężko, Pixi paszczę miała tak zaciśniętą, że myślałam, że nie dam rady.
Ja standardowo lekko naciskam po bokach i się sama rozwiera, choć oczywiście protest ze strony kota musi być. 8)

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw lip 14, 2011 22:26 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No właśnie bez protestu, to tylko na śpiocha. 8)
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości