Wiesz co?
Napisze ci jak to wyglada z punktu widzenia osoby siedzacej po drugiej stronie kabla - np. mnie. Czyli krotkie podsumowanie:
- masz 16 lat i calkiem wysoki poziom jezyka polskiego jak na 16 latka
- wg twojej opowiesci rodzice ''zakute lby'' kupuja ci dalmata zebys sie mial czym pobawic i dalej maja psa w nosie...
- pies ma : krwiomocz, sluzowate stolce, zapalenie ucha zewnetrznego ( sam to stwierdziles ? w jaki sposob to ''dogladasz'' ? Przykladasz mu babke lancetowata do ucha? )
- w twojej okolicy nie ma zadnego dodatkowego zajecia chociaz sa zniwa i nikt nie potrzebuje rak do pracy
- do Bydgoszczy ci za daleko, weci w Tucholi sa do niczego, itd, itd... Ale z drugiej strony z dojazdem nie byloby problemu bo sasiad lubi psa
A ja mysle, ze:
- Twoi rozice wcale nie sa tacy nie zainteresowani - twoja mama gotuje psu - na wsiach psom sie raczej nie gotuje - dostaja resztki ze stolu, srute dla kur albo chleb maczany w mleku - tym bardziej, ze jak sam piszesz mama gotuje kasze z WARZYWAMI.
- Mozliwosc dojazdu do weta masz, sam pisales o sasiedzie oraz o wujku, ktory jezdzi do Chojnic
- Pewne sposoby zdobycia funduszy na leczenie psa zostaly ci podane, wlacznie z rozlozeniem kosztow na raty w lecznicy, czy wystawieniem czegos na bazarku
Tobie sie po prostu albo nic robic nie chce i oczekujesz, ze ktos zasili Twoje konto przelewem/ wysle ci zabawki dla psa za darmo, albo nudzi ci sie podczas wakacji i bawisz sie kosztem ludzi, ktorzy przez takich delikwentow jak ty sa potem jeszcze bardziej ostrozni w pomaganiu innym.
Dlaczego cie nie ma na dogomani ? Tam jest grupa ludzi pomagajaca dalmatom, sa ludzie z twojej okolicy, ktorzy po sprawdzeniu czy mowisz prawde chetnie ci pomoga Nie wiem czy wiesz, ale schorzenia pcherza moczowego i nerek sa bardzo bolesne, tak dla ludzi jak i dla psow, podobnie ma sie rzecz z ukladem pokarmowym....