Z ulicy przez szczelinę widać tylko oczy kocie w ciemności, ale zdjęcie zrobione prostym aparatem cyfrowym pokazuje dokładnie jej zawartość.
Te trzy kociaki to wnuczęta Queen. W sumie jest ich pięć, a myślałam ,że tylko cztery. Dwa porwałam kilka tygodni temu, jak wyszły z tej piwniczki przez szczelinę i nie mogły wejść z powrotem. Zostały więc dwa. Ale nagle zaczął się pokazywać jakiś z wzorem żółwiowym. Na tym zdjęciu widać go przytulonego do czarnego i biało-czarnego.Najprawdopodobniej są rodzeństwem., Jest tam jeszcze gdzieś ich pręgowany rówieśnik-wujek lub ciocia. Mają się bardzo dobrze.

Ta piwnica jest świetnie położona. Wszędzie z niej blisko -tuż obok eleganckie piwnice do których koty mają wstęp wzbroniony i w której mieszkają szczury(i jakoś z niej wychodzą różnymi dziurami...),nieco dalej podwórze bezpieczne przez całą noc i pół dnia. Jest też czysta i wolna od kocich mikrobów; przedtem żadne koty w niej nie mieszkały.
W starych piwnicach Queen zrobiło się tłoczno. Każdy może tam wejść. Oprócz dalekich krewnych Queen zamieszkali też tam ludzie, którzy hałasują i smrodzą w różny sposób(ale są raczej kociolubni).
Tą porwana dwójkę odrobaczałam 7 czerwca Vermithem i o mało jej tym nie zabiłam. Przeszło tydzień walczyły o życie.
Tak wtedy wyglądały. Ale przeżyły, wydobrzały i ja uwierzyłam, że to prostu dawka Vetmintu była żle dobrana.

Dostały drugi raz Vetmint (był widoczny tasiemiec) razem z dziećmi Hime. Tym razem już zniosły go dobrze (pewnie nie miały już glist, ale czy tasiemiec został zlikwidowany to nie wiem.
Natomiast te co zostały w piwnicy żyją sobie nieźle z robakami pod opieką matki, babki, ciotek i Kinga ( chwilę po porwaniu dwóch kociąt King biegał miaucząc jak oszalały i zaglądał we wszystkie kąty na podwórzu nie zwracając uwagi na mnie i ulubiony pasztecik. Myślałam wtedy, że jest czymś zatruty...)
Wiem, że robaki zabijają bo znajdowałam w piwnicach podrośnięte martwe kociaki, którym pozornie nic nie dolegało (a ewidentnie miały robaki), ale nie zawsze.
Pytanie, czy i jak odrobaczać dorosłego kota wolnożyjącego, który parę lat co najmniej nie był odrobaczany?
Czym odrobaczyć Kinga, który jest chudy jak szczapa, a ostatnio pół pyszczka miał czymś żrącym pomazane(ale już wytworzył mu się strup). Rany po kolejnych walkach już mu się zagoiły, ale teraz ten strup...