WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

3 lata temu kupiłam na allegro maleństwo mix persa, 4-5 tygodni od pseudohodowcy spod Białej Podlaskiej.
Dałam 200zł, pojechałam osobiście za własną benzynę 100km w jedną stronę.
Maleńka koteczka miała miliard pcheł, świerzba giganta, załomek na ogonku i była kompletnie głucha ( o czym dowiedziałam się po kilkunastu dniach).
To Embisia forumowej aamms.

Po miesiącu zadzwoniłam do pseudohodowców , powiedziałam, ze kotka jest fatalnym materiałem genetycznym i prosiłam aby wysterylizowali jej matkę, bo produkują kaleki.
I wysterylizowali.

Gdybym tego nie zrobiła to obie, i matka i córka rodziłyby kociaki do upadłego. Kociaki kalekie oczywiscie bo wada kośćca to poważny defekt. Głuchoty nie wspomnę.

To powtórzę jeszcze raz. Było sobie kiedyś miejsce......z tego miejsca, żeby być w zgodzie z prawem ( skracam znacznie ) wyadoptowano setki psów. Najpierw je przyjmowano biorąc za każdego średnio 500 zł. Potem rozwożono okolicznym chłopom dając im za to po 100 zł. Czysty i etyczny interes. Mordować już nie mogli, bo im na głowie siedziałyśmy.

No i pewnego razu objezdzając okolicę tę właśnie w poszukiwaniu nowych rozprzedanych psów zobaczyłam Dupka. Miał chłopak farta, bo leżał tuż przy płocie. Umierał..
Zamiast odbytu miał wielką ziejącą dziurę pokrytą muchami, ropą......i kałem. Widok niezapomniany.

Mogłam wezwać policję, TOZ i takie tam różne inne hocki klocki uprawiać. Mogłam. Próbować udowodnić, że ten co sprzedał psa chłopu to przestępca, a chłop bydle.
Zapewne by się okazało,że pies jest własnością, pogryzł się sam.......ba znalazłby sie wet, który by potwierdził podanie antybiotyku. Trwałoby to........a tak z rok.

A ja zawołałam chłopa - wcisnęłam mu 50zł , zabrałam zewłok i gnałam do weta......żeby go po prostu dośpić. Przeżył........ale to inna historia.

Postąpiłam nieetycznie? Chłop następnego dnia dostał kolejnego psa .......acha.
A każdemu kto tak myśli, mogę dać telefon do właścicieli Dupka niech im to powie - najlepiej patrząc psu w oczy.

Ja mam widać inne pojęcie etyki. Nie ratuję świata, tylko KONKRETNE koty.
Co nie oznacza, rezygnacji z upartego powtarzania, że pseudohodowcy powinni być karani. Najlepiej przez US - bo on skuteczny jak mało który.

I jeszcze jedno: a tak czysto i bez emocji na to patrząc........to wolałybyście wziąć kota za darmo z Fundacji......czy kupić gdzieś niewiadomo skąd za 200 zł?

Powie mi ktoś - kupują niepowołani, ci co od nas by w życiu kota nie dostali......No tak.

I faktycznie EOT. Każdy ma prawo do własnych przemyśleń.
Ja uparcie powtarzam zanim zaczniesz wydawać wyroki przejedz się do paru pseudo......I niech ci wtedy ręka nie drgnie, żeby kupić, ukraść, wynieść, zabrać.......
Potem spróbuj to przeprowadzić legalnie.
I po 4 uderzniu głową w scianę żyj z tym dalej.

Łatwo pisać......napisać można wszystko. Trudniej ocenia się widząc, dotykając.

czytam i czytam i komentować nie zamierzam ,ale to co zrobiłyście dla tych kotów jest nie do określenia ,dałyście im nowe życie ,ogromne uznanie.
To że jakiś babol dostał pare gr. jest niczym z cierpieniem jakie niejednokrotnie przeżywają te koty,oczywiście gdybym miała grosik też bym dołożyła :oops:

Najpiękniejsza jest chwila kiedy z tych bied rodzą się łabądki .
Ludzie rozmnażają swoje dachóweczki ,oj tam raz potem wysterylizuje ,my to łykamy ,szukamy im domków..nikt nie robi wtedy nagonki ew.pokierujemy gdzie ogłaszać,ale tu jest kot rasowy....
Sama wpadłam w kołowrotek hodowców i pseudo..wykypywałam i tłumaczyłam ,tłumaczyłam i jeszcze raz tłumaczyłam,teraz zgłaszają się do mnie ludzie z różnych stron,oddają darmo ,dziękują.
ale wiem że gdybym trafiła na nieszczęśnika do wykupienia to bym się nie wachała .żeby znów zobaczyć radość w gasnących oczach...

kciuki za kotuchy ,persy to moja słaba strona :oops:

XAgaX pisze:(...)
Amiko6, jak powszechnie wiadomo popieram usypianie ślepych miotów, uważam, że powinno być bezpłatne, co zmniejszyłoby liczbę przypadków niehumanitarnego pozbywania się niechcianych maluchów, szczególnie na wsiach. Więc to dobra rada

A do tego płatne sterylki... Wiesz do czego by to doprowadziło? Rodzenie, usypianie, rodzenie, usypianie... i tak do usranej śmierci kocicy :strach:

O ile chłopu chciałoby się jechać kilkanaście/dziesiąt kilometrów z każdym miotem (już to widzę)... Wiem, ze kotów jest za dużo, ale na litość - nie każde rozwiązanie zmniejszające ich liczbę jest dobre :!:

I sorry za OT, ale mnie poniosło :roll:

Neigh
Lepiej spójrz w oczy kobiecie której najpierw zrobiłaś bagno z wątku, a później na (o ile dobrze się domyślam) Twoje życzenie został zamknięty.. A teraz popierasz wykup z pseudo, też tu kontrowersyjne, ale cóż.. co wolno wojewodzie itd. To tak niedawno było. I żeby nie było, cieszę się, że koty w dorych rękach, tylko powala mnie taka podwójna moralność :roll:

Z mojej strony EOT.
Z niektórymi tu nie dyskutuje.

Wiecie co mnie najbardziej zastanawia????????????? To,że wielu siedzi na tym forum po to żeby pluć jadem udając przy tym obrońców zwierząt

goowno prawda żadni z was obrońcy tylko typowi polscy pieniacze :evil:

ja byłam w rozmnażalniach śmierdzących odchodami,zgniłym jedzeniem,brudem i jeszcze czymś specyficznym-zapachem śmierci,beznadziei,zapachem umierającego żywego stworzenia :cry:

kto tego nie czuł niech zamknie paszczę na wieki albo pójdzie w jedno z takich miejsc i wtedy potępi wykup :evil:

niech pójdzie zobaczy,że u kotki czy suki liczy się srom,macica do rodzenia i sutki do karmienia a nie głodny żołądek czy ciemne,martwe od bólu oczy :cry:

pwpw pisze:
XAgaX pisze:(...)
Amiko6, jak powszechnie wiadomo popieram usypianie ślepych miotów, uważam, że powinno być bezpłatne, co zmniejszyłoby liczbę przypadków niehumanitarnego pozbywania się niechcianych maluchów, szczególnie na wsiach. Więc to dobra rada

A do tego płatne sterylki... Wiesz do czego by to doprowadziło? Rodzenie, usypianie, rodzenie, usypianie... i tak do usranej śmierci kocicy O ile chłopu chciałoby się jechać kilkanaście/dziesiąt kilometrów z każdym miotem (już to widzę)... Wiem, ze kotów jest za dużo, ale na litość - nie każde rozwiązanie zmniejszające ich liczbę jest dobre
I sorry za OT, ale mnie poniosło
Neigh

Sterylki też powinny być bezpłatne- niezależnie od tego wolę schemat rodzenie-usypianie niż rodzenie-topienie albo rodzenie-oddawanie byle komu. I szczerze mówiąc, nie rozumiem ataku.

Miuti pisze:(...) PS:
Gosiu - Katowiczanka nie ma po prostu naszych doświadczeń.
Pewne rzeczy trzeba przeżyć i przemyśleć.
A kotka - przy wczesnym odłączeniu kociąt - może dać nawet trzy mioty rocznie, po 3 - 6 kociąt.
Takie numery uskutecznieją pseudohodowcy, sprzedając kocięta 6-tygodniowe, które jeszcze nawet porządnie jeść nie potrafią. Prawdziwy hodowca sprzedaje kocięta trzymiesięczne, porządnie zaszczepione. Miałam dwa koty z warszawskiej pseudohodowli. Tradiły do mnie w strasznym stanie. Pochodziły one najprawdopodobniej z paskudnych inbredów (Katowiczanko - idzie o chów wsobny czyli kazirodczy, b. często stosowany przez pseudohodowców.) i były obciążone genetycznie. Jeden z nich już nie żyje, drugi jest rozpaczliwie utrzymywany przy życiu przez kochającą właścicielkę. Nie potrafiłam odmówić im pomocy. Oczywiście najprościej było je zostawić swojemu losowi - ale ja jakoś nie potrafiłam.

Pogrubienie moje.

Kupując czy też (wy)kupując koty z pseudohodowli nakręca się interes - czyli produkcję kociąt. (Wy)kupowanie kotów z miejsca, które tak się potępia, de facto jest wspieraniem tego miejsca i przedłużaniem potępianej działalności. Jedyną różnicą pomiędzy kupowaniem a (wy)kupowaniem jest intencja - kupuje się żeby mieć prawie rasowe kotki, a (wy)kupuje się żeby kotki ratować. Dla pseudohodowli zawyczaj nie ma żadnej różnicy. No, może nawet wolą (wy)kupowanie, bo wtedy zazwyczaj kotki idą hurtem, więc zbyt jest lepszy i można szybciej "uruchomić" produkcję kolejnych kociaków.

Jana pisze:
Miuti pisze:(...) PS:
Gosiu - Katowiczanka nie ma po prostu naszych doświadczeń.
Pewne rzeczy trzeba przeżyć i przemyśleć.
A kotka - przy wczesnym odłączeniu kociąt - może dać nawet trzy mioty rocznie, po 3 - 6 kociąt.
Takie numery uskutecznieją pseudohodowcy, sprzedając kocięta 6-tygodniowe, które jeszcze nawet porządnie jeść nie potrafią. Prawdziwy hodowca sprzedaje kocięta trzymiesięczne, porządnie zaszczepione. Miałam dwa koty z warszawskiej pseudohodowli. Tradiły do mnie w strasznym stanie. Pochodziły one najprawdopodobniej z paskudnych inbredów (Katowiczanko - idzie o chów wsobny czyli kazirodczy, b. często stosowany przez pseudohodowców.) i były obciążone genetycznie. Jeden z nich już nie żyje, drugi jest rozpaczliwie utrzymywany przy życiu przez kochającą właścicielkę. Nie potrafiłam odmówić im pomocy. Oczywiście najprościej było je zostawić swojemu losowi - ale ja jakoś nie potrafiłam.

Pogrubienie moje.

Kupując czy też (wy)kupując koty z pseudohodowli nakręca się interes - czyli produkcję kociąt. (Wy)kupowanie kotów z miejsca, które tak się potępia, de facto jest wspieraniem tego miejsca i przedłużaniem potępianej działalności. Jedyną różnicą pomiędzy kupowaniem a (wy)kupowaniem jest intencja - kupuje się żeby mieć prawie rasowe kotki, a (wy)kupuje się żeby kotki ratować. Dla pseudohodowli zawyczaj nie ma żadnej różnicy. No, może nawet wolą (wy)kupowanie, bo wtedy zazwyczaj kotki idą hurtem, więc zbyt jest lepszy i można szybciej "uruchomić" produkcję kolejnych kociaków.

Życzę persikom wszystkiego najlepszego, ale - zgadzam się z Janą oraz (czego nie wyobrażałam sobie w najśmielszych snach :wink:

) z ka_towiczanką.

Proponuję przestać się umoralniać jedni drugich...Każdy może mieć swoje zdanie...
Zajmijmy się szukaniem domków dla kociaków!!!

Czy ktoś zwrócił uwagę,że nie kocięta zostały wykupione tylko dorosłe i podrostki???? kotka zresztą też....???

Jano, co proponowałabyś zrobić w tej konkretnej sytuacji?

XAgaX pisze:Sterylki też powinny być bezpłatne- niezależnie od tego wolę schemat rodzenie-usypianie niż rodzenie-topienie albo rodzenie-oddawanie byle komu. I szczerze mówiąc, nie rozumiem ataku.

W dwóch słowach, by nie zaśmiecać wątku: różnica jest znaczna, bo usypianie byłoby legalne, a topienie jest coraz mniej popularne i oczywiście nielegalne (karalne, chociaż w teorii). Przy sterylkach płatnych, a usypianiu miotu bezpłatnym, to stałoby się darmową antykoncepcją, co oznaczałoby jedno, że nie przejmujemy się kotem/psem, a co najwyżej wieziemy małe do humanitarnego uśpienia :roll:

Teraz coraz więcej ludzi sterylizuje, a głównym powodem nie jest zdrowie zwierzaka, ale właśnie brak młodych. Jak ich później przekonasz? Powiedzą, nie ma problemu "uspa się" a kot "zostanie łowny" i tak każde gospodarstwo w świetle prawa stanie się prawie pseudohodowlą, gdzie suka/kocica będą rodzić z tą różnicą, że małe legalnie i darmowo się uśpi . Jak już to lepiej angażować się w akcje u wetów od dużych zwierząt, by spytali, czy suka/kot sterylizowany i troszkę mitów obalili. Ewentualnie talony/tańsze sterylki. Taki wet, który wyleczył krowę ma większy autorytet u hodowcy niż "nawiedzeni" od kotów i wie jak z takim gadać. Też akcje tańszych sterylek na wsiach organizowane przez gminy, jak teraz organizuje się wywóz choćby śmieci AGD. Na pewno nie zgotowanie kocim i psim mamom takiej corocznej, a nawet częstszej gehenny za państwowe pieniądze

Która i tak nic by nie dała, bo jakby był popyt (choćby lokalny, albo bo ładne kociaki), to po prostu danego miotu nie wyniosłoby się do "uspania" , bo są chętni.. Kotka/suka wysterylizowania, już nie rodzi. Nie wspominając o moralnych i humanitarnych (kocica z laktacją, ją już musieliby płatnie leczyć) aspektach takiego rozwiązania.
I to mnie oburza, bo jak coś się proponuje, to najpierw trzeba przemyśleć, jak to się przyjmie i czy da spodziewane efekty, szczególnie, gdy propozycją jest usypianie zdrowych zwierząt z mamą na miejscu.

pwpw pisze:
XAgaX pisze:Sterylki też powinny być bezpłatne- niezależnie od tego wolę schemat rodzenie-usypianie niż rodzenie-topienie albo rodzenie-oddawanie byle komu. I szczerze mówiąc, nie rozumiem ataku.

W dwóch słowach, by nie zaśmiecać wątku: różnica jest znaczna, bo usypianie byłoby legalne, a topienie jest coraz mniej popularne i oczywiście nielegalne (karalne, chociaż w teorii). Przy sterylkach płatnych, a usypianiu miotu bezpłatnym, to stałoby się darmową antykoncepcją, co oznaczałoby jedno, że nie przejmujemy się kotem/psem, a co najwyżej wieziemy małe do humanitarnego uśpienia Teraz coraz więcej ludzi sterylizuje, a głównym powodem nie jest zdrowie zwierzaka, ale właśnie brak młodych. Jak ich później przekonasz? Powiedzą, nie ma problemu "uspa się" a kot "zostanie łowny" i tak każde gospodarstwo w świetle prawa stanie się prawie pseudohodowlą, gdzie suka/kocica będą rodzić z tą różnicą, że małe legalnie i darmowo się uśpi . Jak już to lepiej angażować się w akcje u wetów od dużych zwierząt, by spytali, czy suka/kot sterylizowany i troszkę mitów obalili. Ewentualnie talony/tańsze sterylki. Taki wet, który wyleczył krowę ma większy autorytet u hodowcy niż "nawiedzeni" od kotów i wie jak z takim gadać. Też akcje tańszych sterylek na wsiach organizowane przez gminy, jak teraz organizuje się wywóz choćby śmieci AGD. Na pewno nie zgotowanie kocim i psim mamom takiej corocznej, a nawet częstszej gehenny za państwowe pieniądze Która i tak nic by nie dała, bo jakby był popyt (choćby lokalny, albo bo ładne kociaki), to po prostu danego miotu nie wyniosłoby się do "uspania" , bo są chętni.. Kotka/suka wysterylizowania, już nie rodzi. Nie wspominając o moralnych i humanitarnych (kocica z laktacją, ją już musieliby płatnie leczyć) aspektach takiego rozwiązania.
I to mnie oburza, bo jak coś się proponuje, to najpierw trzeba przemyśleć, jak to się przyjmie i czy da spodziewane efekty, szczególnie, gdy propozycją jest usypianie zdrowych zwierząt z mamą na miejscu.

chyba nie rozumiesz, co pisałam wcześniej. Najlepiej byłoby, gdyby i kastracje, i usypianie były darmowe - chyba się zgodzisz, że lepiej miot uśpić, niż utopić albo oddać byle komu? Szczególnie że upowszechnienie uśpienia nie zwiększyłoby liczby porodów- targetem tej zmiany byliby ludzie pozbywający się niechcianych maluchów w zupełnie inny sposób. KPW?

XAgaX pisze:chyba nie rozumiesz, co pisałam wcześniej. Najlepiej byłoby, gdyby i kastracje, i usypianie były darmowe - chyba się zgodzisz, że lepiej miot uśpić, niż utopić albo oddać byle komu? Szczególnie że upowszechnienie uśpienia nie zwiększyłoby liczby porodów- targetem tej zmiany byliby ludzie pozbywający się niechcianych maluchów w zupełnie inny sposób. KPW?

Oki Kończę dyskusje.
Przepraszam za OT

Dziewczyny...gubimy pomału cel tego wątku...
Temat wątku-5 persów szuka DT/DS

WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Kto przegląda forum