Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 12, 2011 19:50 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Podczytuję regularnie, ale siedzę jakoś cicho ;) .
Kaszmirku - rozpraw się z tym gilem w nosie, niech zdrówko Cię nigdy nie opuszcza, wszystkiego, wszystkiego najlepszego ! :birthday: :balony: :partygirl:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto lip 12, 2011 19:54 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No to wreszcie masz okazję się odezwać. :mrgreen:
Witamy :mrgreen:
Kaszmirkowi już przekazuję życzenia. :mrgreen:
Objadł się i teraz mnie wyleguje. :D
Wszystkie koty tną komara po kolacji. Chyba zbierają siły na nocne harce. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 12, 2011 19:56 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Życzymy Kaszmirkowi samego dobrego :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lip 12, 2011 20:02 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Dziękuję w imieniu Kaszmirka :1luvu: :mrgreen:

Wiecie, mnie się w głowie nie mieści, że on ma już rok. :roll:
Dopiero był malutki.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 12, 2011 20:04 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:Dziękuję w imieniu Kaszmirka :1luvu: :mrgreen:

Wiecie, mnie się w głowie nie mieści, że on ma już rok. :roll:
Dopiero był malutki.

To jak z dziećmi - synek 35 lat i ciagle niuniuś mamusi :D
A roczny kotek to dzieciak przecie :oops:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lip 12, 2011 20:39 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:lol:
Kaszmir naprawdę jest taki dzidziusiowaty. :wink: :1luvu:
Masy owszem nabrał, urósł, ale jego zachowanie nie zmieniło się przez te 10 miesięcy u mnie. :mrgreen:
Jest jak psiak. Chodzi za mną krok w krok.
To że do kuchni, to oczywiste, ale do łazienki też nie mam szans udać się sama. :lol:
Pieścić i jeść. Jeść i pieścić. Do tej pory nie ustaliłam kolejności, tych jego priorytetów. :D
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 13, 2011 0:09 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:flowerkitty: :flowerkitty: :flowerkitty:
selene00 pisze:Chodzi za mną krok w krok.
To że do kuchni, to oczywiste, ale do łazienki też nie mam szans udać się sama. :lol:
Pieścić i jeść. Jeść i pieścić. Do tej pory nie ustaliłam kolejności, tych jego priorytetów. :D


Kochany kotek :)
Życzę mu razem z moimi urwisami
wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
:balony: :balony: :flowerkitty: :flowerkitty: :birthday: :balony: :balony:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 13, 2011 7:34 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Cudowny facet Ci się trafił po prostu :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 13, 2011 8:49 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Kocio dziękuje za życzenia. :mrgreen:
Cudny!!! Kochany!! Wspaniały!!!! :1luvu:
Miałam fart, że poczekał na mnie w tej lecznicy. :D :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 13, 2011 21:58 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Chyba koty naprawdę urządziły sobie super imprezę w nocy, bo zamilkłaś Iwonko na prawie cały dzień - odsypiałaś? :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro lip 13, 2011 22:11 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Eee tam. :roll:
Musiałam:
- do roboty iść, choć jestem na urlopie :evil:
- ubezpieczenie Rodzicom zapłacić,
- zatankować,
- pieluchy Tacie kupić,
- zabrać trochę kocich puszek od rodziców,
- zrobić namiastkę zakupów.
Do niemal południa ganiałam koty, coby wepchnąć im tabletki.
Moje dziecię rano wybyło z domu i mi kotów nie połapało. :roll:
Silence i Noise mają dodatkowy zmysł wyczulony na moje myśli i zamiary związane z wizytą u weta i podawaniem leków. :twisted: :wink:
No i mi zdecydowanie nie szło.
Jedyny Kaszmirek jest dla mnie osiągalny zawsze i wszędzie.
Jemu podać tabletkę, to żaden kłopot.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 7:51 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

U nas Elza jest tabletkooporna. Ostatnio Ania Zmienniczka trzy razy dawała jej tabletkę na robaki :roll: A ta franca wypluwała.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 10:09 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

U mnie mistrzem wypluwania jest Noise.
Nawet jak mi się wydaje, że połknął nagle okazuje się, iż przechował w faflach i tabletka jest na podłodze.
Muszę mu dobrze sprawdzać pysio po niby połknięciu, czy mnie nie oszukał.

No dziś prawie pospałam. :wink:
Prawie, bo do 3-ej oka nie zmrużyłam, z racji ławeczek pod oknem okupowanych od rana do świtu.
Ekipa dzienna zmieniła się na nocną, ale hałas ten sam. Słownictwo jednak inne. :evil:
Przed 4-tą lunęło. Musiałam wstać i sprzątnąć ręczniki z "balkonu". :(
Około 5-tej uaktywnił się Miód. W ślad za nim ruszyły też: Episia, Kaszmir i Noise.
Nie dało się ich zignorować. :roll:
Przejęłam trochę słownictwa, z którym osłuchałam się przez pół nocy.
Popstrykałam pilotem w poszukiwaniu programu, który mnie trochę zainteresuje i pozwoli przetrwać przewalające się kocie tornado.
Po godzinie kotki miały dość. Prawie usypiałam, gdy dobiegł mnie odgłos wymiotów. :strach:
Musiałam szybko wstać, by wiedzieć które puszcza pawia.
Episia. Wydaliła z siebie trochę kłaczków. To jest jedyny z moich kotów, który w ten sposób się ich pozbywa. :ok:
Sprzątnęłam i poszłam spać.
7.02 przyszedł sms!!! K...wa!!!! Co za diabeł!!!? :evil:
Pan kurier informował mnie, że ma paczkę. Oddzwoniłam. Poszłam spać.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 10:23 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Cudny poranek. Jak ja Ci NIE zazdroszczę :twisted:

My tabletkoopornej kici po zapodaniu tabletki, smarujemy nosek jogurtem. Kicia zlizuje smakołyk a przy okazji łyka tabletkę :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 14, 2011 10:26 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Oooo!!! Fajny sposób!!!! Przetestuję. :mrgreen: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 7 gości