Przyszło mi do głowy, że jakby ktoś dał radę pomóc mu większym mieście, z dostępem do lepszego lekarza, leków, opieki - to bym go dowiozła. A może lepiej zostawić go i zaufać naszej wet? Sama nie wiem, co dla niego jest lepsze w takiej sytuacji
Moderator: Estraven

jasdor pisze:Co do kroplówki, wczoraj wet mówiła, że na razie nie ma to sensu, bo ona nie będzie schodzić . Trzeba jeszcze poczekać. To są praktycznie (przepraszam Guziczku) żywe kocie zwłoki i nie ma w tym ani kszty przesady. Na razie walczymy, żeby żył.
Przyszło mi do głowy, że jakby ktoś dał radę pomóc mu większym mieście, z dostępem do lepszego lekarza, leków, opieki - to bym go dowiozła. A może lepiej zostawić go i zaufać naszej wet? Sama nie wiem, co dla niego jest lepsze w takiej sytuacji
Walcz

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 67 gości