Niecała. Od kilku lat widywałam tam koty, co najmniej 3, w tym jedną czarną koteczkę, która wygląda jakby miała zeza. Koty bardzo nieufne, strachliwe, nigdy nie udało mi się ich z bliska obejrzeć. Miały zawsze otworzone okienko piwniczne i ktoś je dokarmiał. Od jakiegoś czasu próbuję namierzyć tam karmicielkę ale bezskutecznie, mieszkam w Antoninku i rzadko mam czas tam się wyrwać. Ostatnio, jak tam byłam, okazało się, że okienko jest zamknięte, nie ma śladu po kocich miseczkach

Udało mi się zobaczyć i nakarmić tę czarną koteczkę. Czy ktoś wie może coś o tych kotach? Albo mieszka w okolicy i mógłby się zorientować jak wygląda ich sytuacja?
Mickiewicza - od znajomej usłyszałam, że w narożnym budynku jest tam otworzone okienko od piwnicy, na trawniczku przed nim stoi kilka kocich misek. Znajoma widziała tam jednego czarnego kociaka, kilkumiesięcznego według jej słów. Czy ktoś tam może działa? Będę wdzięczna za wszelkie informacje.
Problem to okazja w przebraniu.