Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 08, 2011 18:13 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Miały. Nadal mają.
Nie ma tu takiej ikonki, by oddać moją minę jak im zabierałam. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 08, 2011 21:26 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Selene Okrutna!
Zabiera kotom zasłużone łupy wojenne :evil:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lip 08, 2011 23:25 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ależ się uśmiałyśmy z Kiką. :ryk:
Powodem było moje przejęzyczenie. :oops:
Rozmawiałyśmy o Noisie, bo wszedł jej na kolana i zaczął ugniatać. Obie wiemy, że jak odwzajemni mu się wtedy czułości, to zaraz przestanie i sobie pójdzie.
No i sypnęłam do dziecka takim tekstem :oops: :
"Bo on jest takim facetem, co nie lubi być pieszczony - sam woli piep..." :roll: :oops: :ryk:
Naprawdę chciałam użyć słowa "pieścić"! 8)
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 08, 2011 23:50 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No pięknie... :ryk:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 09, 2011 19:58 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:ryk: to sie uśmiałam :) Kika nie była zszokowana maminą dosadnością? :lol:
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Sob lip 09, 2011 20:30 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Najpierw zwątpiła w to co usłyszała. :roll:
Jednak widząc moje zażenowanie :oops: , uznała że słyszała jednak dobrze. :wink:
Możliwe, że obie doświadczyłyśmy tych samych uczuć i nawet w tej samej kolejności:
szok 8O :roll:
zażenowanie :oops: :oops:
niepohamowane salwy śmiechu :ryk: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 09, 2011 21:35 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Mam wyniki moczu kotków. :roll:
Silence obecnie ma jakąś ilość śladową leukocytów i kryształów nie wykryto, i ph ma właściwe, a jak sikała poza kuwetą tak sika. :roll:
Noise znowu traci białko, bo wyszło ponad 100, a było ostatnio 30. :(
No i bądź tu człowieku mądry. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 10, 2011 5:15 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Powiedz Iwonka czy Ciebie też koty budzą regulanie po 4 rano ?
"Szare bure lub pstrokate, wszystkie koty za pan brat, mają drogi swe i płoty, po prostu koci świat…" - Kot Filemon

Alison

 
Posty: 29
Od: Sob mar 19, 2011 19:10
Lokalizacja: Piła

Post » Nie lip 10, 2011 9:36 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Moje budzą mnie nieregularnie. :ryk:
Różnie to bywa. Zazwyczaj między 3, a 5 uaktywnia się Miód.
Często w tych godzinach reszta kotów śpi, ale Miodzio licho wcielone gania się sam z sobą, coś sobie imaginuje i szaleje na maxa. :lol: Taki stan pobudzenia utrzymuje się u niego dość długo, niestety. Nie sposób go zignorować.
Kilka dni temu zrzucił z szafy transporter. :evil: Transporter nieco ucierpiał. Sąsiedzi chyba też, bo huk był niemożebny.
Z reguły koty budzą mnie po godzinie 7ej, kiedy to ich biologiczne zegary w postaci żołądków domagają się mokrego żarcia. :mrgreen:
Żeby było sprawiedliwie, to ja budzę je też. :twisted:
Każde moje nocne udanie się do toalety wyzwala w nich czujność, z obawy że śniadanko ich minie. :twisted:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 10, 2011 18:07 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No to masz dobrze wychowane futra.
Ja od roku wstaję /budze się po 4 rano i spac chodze po 21szej.
Chyba sama ich do tego przyzwyczaiłam niestety.
Najlepsze w tym wszystkim jest to ze głupawkę mają tak do 6stej a potem śpią.... tylko ja biedaczysko musze zbierac sie do pracy.
Pomimo wszystko sa kochane i wypieszczone ...

Pozdrówka
"Szare bure lub pstrokate, wszystkie koty za pan brat, mają drogi swe i płoty, po prostu koci świat…" - Kot Filemon

Alison

 
Posty: 29
Od: Sob mar 19, 2011 19:10
Lokalizacja: Piła

Post » Nie lip 10, 2011 18:52 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ano właśnie! Jak Miód się wyszaleje, to później śpi jak zabity.
Za to ja albo już nie usnę, albo jak usnę to do roboty zaśpię. :oops:
Mnie się zdaje, że moje kotki wychowały mnie, a nie ja je.
Z tego co piszesz, Twoje też mają na koncie sukcesy wychowawcze. :lol:
Chyba jest tak, że człowiek dostosowuje się do kota, a nie odwrotnie.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 10, 2011 22:26 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A zawsze mówiłam, ze sie nie dam hehehe :-)))
Kocioterroryzm ......

:kotek: :kotek:
"Szare bure lub pstrokate, wszystkie koty za pan brat, mają drogi swe i płoty, po prostu koci świat…" - Kot Filemon

Alison

 
Posty: 29
Od: Sob mar 19, 2011 19:10
Lokalizacja: Piła

Post » Pon lip 11, 2011 10:07 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Z moich doświadczeń wynika, że koty z wiekiem łagodnieją...
Albo ja mam jednak jakieś zdolności wychowawcze... :roll:
Dostają jeść najczęściej o 6 rano, bo tak wstaję do pracy.
Miki, jak była młodsza - zachowywała się jak Kot Simona - dosłownie - włącznie ze skakaniem po człowieku i podgryzaniem stóp... :twisted: Teraz grzecznie czeka aż wstanę.
Chłopaki są mniej kulturalni i czekają do momentu aż otworzę oczy... :roll: Wtedy uznają, że już można mionczeć i nici ze spania...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 11, 2011 18:17 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To ja kolejny raz pochwalę się, że moja Nikunia to kochane stworzonko :) nawet jak otworzę oczy, poruszę się, to ona najwyżej łebek podniesie, zamiauczy cichutko, zmieni boczek i czeka aż jej duża wstanie, na ogół dalej towarzysząc w mojej drzemce ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon lip 11, 2011 21:29 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ja tam dziękuje Amy, że wstaje o 5:00 i biega po mnie. Dzięki temu nie ma możliwości zaspać do pracy :mrgreen:

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Nul i 26 gości