Tomi mizia się jak opętany! jak widzi, że w boksie jest człowiek, to wybiega i tuli się do nóg!
dziś przyszedł miły anglojęzyczny chłopak zainteresowany adopcją Margo. ale Margo ma chyba chore gardziołko i ciężko jej przełykać, przez co niewiele je. nie mogła iść do domu. chłopak ma się zgłosić po dziewczynę za ok. tydzień, ale w schronie będzie jeszcze jutro, bo chciałby być wolontariuszem.
poza tym zero adopcji, zero chętnych, kicha.
wczoraj przyszły razem dwa przepiękne buro-białe chłopaki. ogromne kocury w typie Baranka[']
młodszy ok. 3-letni Miś nr 154 to łagodny, odważny megamiziak, z początku troszkę onieśmielony, przestraszony sytuacją, szybko się jednak rozkręcił i zwiedzał.

starszy od niego Bryś nr 170 siedzi w szafie, bo jest okrutnie wystraszony. ale to miły kocurek. nie straszy, nie syczy, tylko siedzi skulony w rogu. daje się miziać i chyba to lubi, ale póki co strach zwycięża.

później wstawię więcej fotek z dziś