Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 09, 2011 15:40 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Duża sobie poradzi. Świetnie.
Służba musi sobie radzić.
Śpimy.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 09, 2011 21:26 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Duża szła koło domu zaginionej. Nic, cisza. Nie świeci się w oknach, nie ma jedzenia. Wody też raczej nie ma, chyba, ze uznać za wodę te smętne resztki na tacce.
Biedna zaginiona.
U nas zaraz będzie kolacja. Dziś sobotnia, taka fajniejsza, niż zwykle :D .
Duża mówi, że zapomniała kupić tę kolację i prawie biegła po nią, żeby zdążyć, bo inaczej dostałybyśmy codzienną.
Martwię się o codzienność Mru, który jest odchudzany :?
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 09, 2011 22:29 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

A ja biedny codziennie to samo jem bo mówią,że tak jest lepiej dla mojego brzuszka,ale nie narzekam bo nawet smaczne jest.Duża była dzisiaj w schronisku tam gdzie wcześniej ja mieszkałem i jakaś smutna jest,martwi się o tych co tam zostali. :cry: Bryś.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob lip 09, 2011 22:58 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Fasoluniu, Brysiaczku - Milunia też była w tym samym schronisku co Bryś... podobno dlatego traktuje miskę jak... kapliczkę
Już nie może jeść a jeszcze się modli. Modli się też przed innym jedzącym kotem a je też za wszystkie kotki w domu. Prosiłam ją żeby coś sama napisała ale jeszcze się boi... Nie chce nic powiedzieć o tych przeżyciach ze strasznego domku... ani o wstrętnych atakach... ale chyba wie jak smutno jest w tym miejscu, które Duzi nazywają schroniskiem. Ale o tym też nic nie mówi...
Może troszkę później.
Dobranoc Fasoluniu, utul swoją Dużą i pozostałe kotki do snu :kotek: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie lip 10, 2011 5:10 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

meksykanka pisze:Fasoluniu, Brysiaczku - Milunia też była w tym samym schronisku co Bryś... podobno dlatego traktuje miskę jak... kapliczkę
Już nie może jeść a jeszcze się modli. Modli się też przed innym jedzącym kotem a je też za wszystkie kotki w domu. Prosiłam ją żeby coś sama napisała ale jeszcze się boi... Nie chce nic powiedzieć o tych przeżyciach ze strasznego domku... ani o wstrętnych atakach... ale chyba wie jak smutno jest w tym miejscu, które Duzi nazywają schroniskiem. Ale o tym też nic nie mówi...
Może troszkę później.
Dobranoc Fasoluniu, utul swoją Dużą i pozostałe kotki do snu :kotek: :1luvu:

Miska kapliczka - to mi się bardzo podoba.
Ja też nie opowiadam wszystkiego, jak było na podwórku. Za to wszystko rozumiem: że się można bać nawet człowieka, który przynosi jeść, że trzeba być czujnym. Jestem czujna cały czas.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 10, 2011 5:14 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Ta burza, co miała być wczoraj, właśnie przyszła. Leje okropnie. Chociaż tyle, że duża nie zmokła wczoraj i o świcie nakarmiła koty na podwórku. Świtało ładnie, słonecznie. Czarna i Bure zjadły. Duża sprawdziła, co się dzieje koło domu - na trawniku stało jedzenie na tacce, ale nikt go nie zjadł :( . Teraz to ono spływa, nie jest nawet pod żadnym daszkiem.
Lepiej, żeby przestało lać, z dużą nienawidzimy deszczu. Duża wie, a ja pamiętam, jak to jest mieszkać na dworze, kiedy leje i jest zimno :cry: .
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 10, 2011 7:45 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Na Mazurach na razie jest pogoda ale mają być tez burze.Duża się martwi by nie było, bo nie będzie mogła iść do schroniska w którym czekają moje koleżanki i koledzy .Podobno maja przyjechać jakieś inne duże z Olsztyna by pomóc robić zdjęcia.Ja też lubię zdjęcia może się załapię. :ok:
Bryś
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Nie lip 10, 2011 9:46 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Brysiu, Ty jesteś fajny chłopak, na pewno się załapiesz. Duża mówi, że chciałaby Cię odwiedzić, ale ja bym nie chciała, bo wtedy duża pojechałaby daleko :?
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 10, 2011 9:48 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

MalgWroclaw pisze:Brysiu, Ty jesteś fajny chłopak, na pewno się załapiesz. Duża mówi, że chciałaby Cię odwiedzić, ale ja bym nie chciała, bo wtedy duża pojechałaby daleko :?
Fasolka


I do mnie wpadlaby.

Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 10, 2011 10:09 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Mru, do Ciebie to ja chciałabym wpaść :P
Ale duża nie może pojechać, a nawet gdyby pojechała, to nie weźmie mnie ze sobą.
Fasolka :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 10, 2011 10:14 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Podróże są niefajne dla kotów, które nie podróżują od małego. My tu mieliśmy takiego kumpla Toffika i on od kociaka podróżował samochodem i lubił, a ja jak jechałem samochodem to nie lubiłem. No. Duża mówi, że za duży stres dla kotków to jest i na zdrowie potem się rzuca,o. Ja Dużej wierzę

Bolek
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Nie lip 10, 2011 10:57 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

My nienawidzimy nawet podróży do gabinetu - a to są cztery przystanki autobusem, co prawda jeden długi. Albo dwa przystanki autobusem i dwa tramwajem. Pralcia całą podróż zawsze nadaje S.O.S. - to Mru powiedział, że właśnie ten sygnał nadaje. A jak ktoś zaczyna Pralci współczuć, od razu nadaje dwa razy głośniej.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lip 10, 2011 11:17 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Miaudobry wszystkim :D
U nas tez leje od rana i jest burza, więc balkon zamknięty, śpimy po kątach. Ja sobie znalazłam kryjówkę w nowym pudełku po karmie, które Duża postawiła pod krzesłem - Duża mądra jest, wiedziała, że będzie mi się podobało. Puśka oczywiście zamelinowała się w szafie, a Maciek tłucze się po mieszkaniu i próbuje namówić Dużą, żeby się z nim pobawiła. Ale Duza bawi się głównie z maluchami w mniejszym pokoju, dla nas to już prawie nie ma czasu!
Malutki, 9-letni kocur z podwórka, zamiast się schować do piwnicy, tkwi w tym deszczu na dachu baraku, trochę tylko osłoniety małym daszkiem. Duża widzi go z balkonu i się złości, bo do dłuzszego czasu daje mu antybiotyk na przeziębienie, miała nadzieję, że juz jest lepiej, a teraz on się na pewno znowu przeziębi!
Niedobrze, że Zaginiona nie daje znaku życia i nawet jedzenie nie jest zjedzone. I ta druga zaginiona, o której pisze Ptachu, też jej nie ma - smutno!
Oby się ten deszcz wreszcie skończył!!!
Wasza Sabcia
Ostatnio edytowano Nie lip 10, 2011 13:19 przez jolabuk5, łącznie edytowano 2 razy
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69857
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 10, 2011 11:28 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Fasolko, Bolku - my z Pusią tez nienawidzimy podrózować!!! Kiedyś obie pojechałyśmy na szczepienie, to całą drogę koncertowałyśmy na 2 głosy - tak nam się dobrze koncertowało, ze nawet u weta w poczekalni nie przestałyśmy, dopiero w gabinecie, jak nas wywlekli z kontenerków i pokłuli :evil:. Nie wiem, jak Duża mogła na to pozwolić - a niby taka dobra jest :twisted:
Za to jak wracałysmy, to juz bez glosnie, byle tylko szybciej do domu! :D
Sabcia domatorka
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69857
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 10, 2011 12:54 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Sabciu, nadaj do Malutkiego, żeby się schował. No przecież jest mądry, no!
A jak przemoknie, to się zaziębi od byle wiatru.
U nas przynajmniej sąsiadka od zaginionej wystawia jakieś jedzenie. U Ptacha ta "właścicielka" nic nie robi: ani żeby znaleźć, ani nie daje jedzenia. Niektórzy ludzie są podli.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości