Plamek rekonwalescent - łapki się leczą!!! - :)))

jasdor pisze:Mój Guziczek miał jechać do domu i się strasznie rozchorował Drugi antybiotyk i nic. Żadnej poprawy. Schudł, nie je, nie bawi się, jest ospały i widać, że cierpi To maluszek - 2 miesiące około. W brzuszku cały kosmos, dwa rodzaje glist w masakrycznej ilości, tasiemiec i nie wiadomo co jeszcze Biednemu to zawsze wiatr w oczy. Dwa razy go uratowałam - podobno do trzech razy sztuka

O matko kochana

.
A co wet na to?Będzie dalej coś kombinował?No przecież coś pomóc musi

.

Domek powiedział, że zaczeka do skutku. To chyba bardzo dobry domek, choć bardzo daleko od nas. Dwa razy odwoływałam przyjazd i chyba dobrze się stało, bo obarczyłabym Panią chorym kotem

Pani i tak powiedziała, że zaczeka.
Najgorsze, że ma biegunkę, a przy niej jest osłabiony, wetka kombinuje, co może, ale nic nie pomaga. Nie bardzo jest jak mu dac coś silniejszego na robale, bo chłopak może tego nie przetrzymać, slabiutki jest

biedny malutki :cry:

oby szybko z tego wyszedł

To rzeczywiście kochany domek :1luvu:

.
Teraz tylko jeszcze Guziczek musi się postarać i stanąć na łapeczki....kurczę,jak nie urok to przemarsz wojska

.
Czyli co,trzymamy :ok:

?

Oj trzeba trzymać i to mocno. W poniedziałek nastepna wizyta.
Guziczek jest tu -> viewtopic.php?f=1&t=129064
śliczny i kochany, ale ma pecha i tyle

o matko, jakie to śliczne :1luvu:

aż gęba sama uśmiecha się do niego...
nie dziwota, że domek czeka

ja na swoją Kisię z kleksem na nosku też czekałam prawie 3 tygodnie...i warto było :lol:

jasdor pisze:Oj trzeba trzymać i to mocno. W poniedziałek nastepna wizyta.
Guziczek jest tu -> viewtopic.php?f=1&t=129064
śliczny i kochany, ale ma pecha i tyle

Jest pięęęęęęęękny :1luvu:

I cicho mi tu o jakimś pechu :evil:

.
Nijakiego pecha nie stwierdzono :evil:

.
Ma ciebie,opiekę i czekający kochający domek....a potem wyzdrowieje i już.

słuchaj starego chińczyka...przepowiada przyszłość

Bardzo śmieszne :evil:

....

Przepraszam, że tak się tu żalę

On już nie jest taki sliczny jak na zdjęciach. Została skórka i kosteczki, i duży łepek. Tyle szczęścia i na marne ma iść? Nie damy sie - walczymy - JAK PLAMEK !!!

vip0 pisze:Bardzo śmieszne ....

ale prawdziwe :mrgreen:

ale Małgosia nie ma nic przeciw Twoim żalom...mam nadzieję...
przez to ten wątek jest taki jaki jest...zaje...fajny

jasdor pisze:Przepraszam, że tak się tu żalę On już nie jest taki sliczny jak na zdjęciach. Została skórka i kosteczki, i duży łepek. Tyle szczęścia i na marne ma iść? Nie damy sie - walczymy - JAK PLAMEK !!!

No i od razu lepiej

...i dalej tak proszę,a nie jakies czarnowidztwo mi tu uprawiać :evil:

.
Dorotka,a żal się ile chcesz,przecie po to tu jestem....
Śliczny jest dalej,tylko szczuplejszy nieco i tyle.

jak wyzdrowieje to szybko dojdzie do siebie... :lol:

Pewno!...Jeszcze kawał kocura z niego będzie,zobaczycie

.

Nie po to go zbierałam dwa razy, żeby tu teraz jakieś choroby go prześladowały :ok:

Zjadł wołowinkę

Plamek rekonwalescent - łapki się leczą!!! - :)))

Kto przegląda forum