Renifer dotarł do domu ale padł - to ja zdam relację...
Spędził u Pana Andrzeja z Górzna prawie półtorej godziny. Nadal podtrzymujemy swoją opinię, że Pan Andrzej jest bardzo prozwierzęcym człowiekiem

A pan Andrzej cieszy się, że ma szansę poprawić los kotuni i wyraźnie deklaruje, że zdaje sobie sprawę z tego, że koteczka tak wiele przeżyła... i jej też nie jest łatwo
Z dokumentów, które Pan otrzymał ze schroniska wynika, że kotka spędziła tam 2 lata. Nie wiemy czy to możliwe... Jest młoda, a to by oznaczało, że spędziła w schronisku większość życia a tam, jak wiemy, raczej nie ma za dużej szansy na kontakt z człowiekiem.
Już przy pierwszej wizycie domek wydawał się bardzo, bardzo rozsądny, jednak nie mogliśmy się powstrzymać żeby tego nie sprawdzić. (obawy pozostają)
Myślę, że dobrze zrobiliśmy wysyłając Renifera na "przeszpiegi".
Dlatego nie budzę Renifera, niech teraz odpocznie, plan zrealizowany

Pamiętacie a na początku bylismy pełni wątpliwości co do tego domku...

Czyli, nauka na przyszłość, trzeba próbować.
Może coś z tego będzie...

Na Wasze ręce przekazuję po raz kolejny wielkie podziękowania od Pana Andrzeja dla wszystkich, którzy pomogli w adopcji koteczki tri ze schroniska w Szczytnie






