Dziekuje kussad. Zeby jeszcze po ludzku spiewala, a to sie zafiksowalo na anime i japonszczyznie.
AgaPap, owszem - debile rzadkiej masci. Tyle ze po wczorajszej wizycie inspektora, council wiecej od nich zgloszenia na ten temat nie przyjmie, wiec drogi formalne maja niejako wyczerpane. Inspektor byl, smrodu nie stwierdzil, jestesmu kryci. (Dobrze ze sie akurat zaden ogon skasztanic nie poszedl do kuwety bo wtedy nic by nas nie uratowalo - chyba tylko przeprowadzka.

) Obawiam sie, ze moze byc jak poprzednio - dzwonili do councilu, nic to nie dalo, to sie dobijali do drzwi. Kretynizm. Przeciez normalny czlowiek, to by zagadal (chyba) jak czlowiek, wtedy zaprosilabym do domu zeby sobie sami zobaczyli i by bylo z glowy. Moze im faktycznie cos gdzies wali, choc ja w okolicy nie czuje uryny, a oni sie na smrod moczu skarza. Jesli im cos faktycznie podwala, to wspolczucie, ale niech nie szukaja jelenia! Bylo to zalatwic polubownie i spokojnie, przeciez nie jestesmy ani zlosliwi, ani agresywni. Nie wiem... Moze oni tak maja kulturowo...