Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 08, 2011 14:34 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:ja nie, to słowa wetrynarza. Nie robi kupy 4 dni, mimo podania środków...


Powiedział, że kot sie męczy.

Jednak pojechał do innej kliniki....weterynarz badał go 40 min...i powiedział, że sie podejmie , ale to trudny przypadek. Podał leki . Nowe.


Teraz potrzebuję naprawdę pomocy w leczeniu...
Dałabym tu zdjęcie rtg, jak to wygląda...ale nie umiem...

Koszmar...


jakie teraz nowe leki dostaje a jakie dostawał wczesniej,napisz to ważne
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Pt lip 08, 2011 14:45 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:Nie czepiajcie się. Przebywa w domu. Nie potrzebuję czepiania się, tylko pomocy. A do kamarii go nie oddam i tyle. Sama się podjełam, to sama go wyleczę.Nie potrzebuję wyręczania mnie, tylko pieniędzy na pomoc w leczeniu.

No, jak to nie jest płać i spadaj to ja jestem król perski.
Sabino, idź od razu załatwiaj ten kredyt.
Myślę, ze nikt kto to przeczyta nie zechce Cię wesprzeć, choć oczywiście ze względu na kotka tego nie życzę.
Wsparcie duchowe u mnie macie.
A właściwie ma kot.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pt lip 08, 2011 14:53 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Możesz wkleić nowe fotki biadaka. Ratuj go , masz alternatywę ....skorzystaj z pomocy...kamari.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pt lip 08, 2011 15:21 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

O, ludzie.... przecież nawet jeślli się kogoś nie lubi, a lubi kota , to można to bez czepiania się powiedzieć...

Biorąc pod uwagę możliwość przewiezienia kota do kamari - jak by sie to miało odbyć? Od razu mówię, że to normalne pytanie, z ciekawości - kot jest w podłym stanie.

Sabina, pewnie to zrobiłaś, ale jeśli jest taka mozliwość - rozmawiaj jeszcze raz z wetem , jakie daje szanse, czy podejmie się operacji na krechę ewentualnie, jak sie nie uda zebrać kasy.
Przy okazji - brak pomocy finansowej tylko dlatego, ze sie komuś Sabina nie podoba, a mógłby - odbije się na kocie; to dosyć... nieładne.

Reszta na pw.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25778
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 08, 2011 16:13 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Ratuję go. W czwartek ma operację.

Był diagnozwany w najlepszej klinice w Gliwicach i w Rybniku (czyli duze miasta, weterynarz z pasją, ten co dzisiaj go oglądał, młody)

Nie przewożę go tylko ze względu na jego stan zdrowia( około 500 km to za duzo moim zdaniem).
Kot nienawidzi przewozu w transporterze, uderza nosem w klatkę i ciągle miauczy, stresuje sie. Jak z nim teraz jeżdzę, to jeżdzi zawsze ze mną ktoś, kto go trzyma na rękach, wtedy sie nie stresuje.

W schroniskach i fundacjach pracuję łącznie 10 lat. Mam duze doswiadczenie w ratowaniu kotów. Dlatego nie odpuszczam. Dlaczego nie chcę pomocy Kamari? 1 raz zaufałam fundacji i Pani, która ją prowadzi. Fundacja miała SUPER opinie. I co się stało? Wykończyła 2 konie ( padły, dlaczego nikt nie wie...jednego sama ratowałam 10h...i ciagle wykańcza zwierzęta. Wytoczyłam jej proces ze znajomymi...proces w toku...a ona nadal prowadzi swoją fundację i ZBIERA koty na smierć...( program UWAGA będzie pod koniec wrzesnia o niej, mam nadzieję...że ten redaktor w końcu się tym zajmie...
Trafiąłm tam przez ludzi, którzy mówili o niej same superlatywy.
Teraz uwazam, że jak sama się podejmę, to robie to do końca. Mam po prostu złe doświadczenie. Myślcie co chcecie. To jest jedyny powód dlaczego jestem uparta.

Teraz tez nie odpuszczę.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pt lip 08, 2011 16:15 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Kot został znaleziony 29 czerwca?
Operacja usunięcia ogona planowana na 14 lipca???!!!!
Po 2 tygodniach, to chyba pół kota trzeba wyciąć przy postępującej martwicy. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 08, 2011 16:17 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

kotuś jest tutaj najważniejszy,dlatego jeśli ktoś może chociaz pare groszy na niego wpłacić niech się nie wacha
w niedziele 10 niektórzy wypłatę dostają w tym dniu,także mogą kocurka wspomóc
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Pt lip 08, 2011 16:19 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Kot nie przezyłby operacji, wazył niewiele ponad 1 kg...dlatego tak pózno...

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pt lip 08, 2011 16:23 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:Kot nie przezyłby operacji, wazył niewiele ponad 1 kg...dlatego tak pózno...

oby nie z późno...kciuki trzymamy żeby się udało :ok:
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Pt lip 08, 2011 16:24 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Przezyje. :ok:
musi. Dla mnie :1luvu:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pt lip 08, 2011 17:04 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

To jest jakieś wielkie oszustwo, jak osoba urodzona w 1997 roku może od 10 lat pomagać kotom?
A pisanie, że po tygodniu się do kotka przywiązałaś, więc skazujesz go na cierpienie i śmierć, zamiast wysłać na operację od ręki u kamari to ja już nie ogarniam!
2 tygodnie kot ma czekać na operacje (włącznie 2 tygodnie?), to jest znęcanie się!
Nie rozumiem, jak to mówią Twoi rówieśnicy - nie ogarniam!
A nawet, bo jak mniemam jest to czeski błąd z tą datą urodzenia, to i tak mi to wszystko śmierdzi...
Tylko kasę byś chciała i kasę, a kot się męczy!
Nie załatwia się od 4 dni, czyli uraz powoduje komplikacje a Ty masz sumienie czekać?
najszczesliwsza
 

Post » Pt lip 08, 2011 17:07 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

morelowa pisze:O, ludzie.... przecież nawet jeślli się kogoś nie lubi, a lubi kota , to można to bez czepiania się powiedzieć...

Biorąc pod uwagę możliwość przewiezienia kota do kamari - jak by sie to miało odbyć? Od razu mówię, że to normalne pytanie, z ciekawości - kot jest w podłym stanie.

Sabina, pewnie to zrobiłaś, ale jeśli jest taka mozliwość - rozmawiaj jeszcze raz z wetem , jakie daje szanse, czy podejmie się operacji na krechę ewentualnie, jak sie nie uda zebrać kasy.
Przy okazji - brak pomocy finansowej tylko dlatego, ze sie komuś Sabina nie podoba, a mógłby - odbije się na kocie; to dosyć... nieładne.

Reszta na pw.



Ja mogę z kotem jechać, ale dopiero w poniedziałek :(
najszczesliwsza
 

Post » Pt lip 08, 2011 17:10 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Teraz mam inny problem...nie robi kupy 4 dzień, mimo podania tego olejku (wet mi dał)...I nadal nic...Jednak coś mu tam leci z dupki, ale nie załatwia się do kuwety...Szlag by to trafił...

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pt lip 08, 2011 17:13 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Parafinę dostał...duzo ... i nic:(

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pt lip 08, 2011 17:16 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:Teraz mam inny problem...nie robi kupy 4 dzień, mimo podania tego olejku (wet mi dał)...I nadal nic...Jednak coś mu tam leci z dupki, ale nie załatwia się do kuwety...Szlag by to trafił...

sabina1977 pisze:Parafinę dostał...duzo ... i nic:(

Bo pewnie paraliż postępuje w wyniku martwicy i trzeba kota wycisnąć.
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 336 gości