

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
morelowa pisze:Nie mam doświadczeń [i dobrze] z takimi paniami, ale jeśli jest tak trudno zabrać kociaki, mimo tych podchodów - karma, leczenie itp. - to nie mozna zagrozić policją, strazą dla zwierząt itp. ? Zakładając , ze baba komunikatywna. Przecież takie warunki to takie jak pokazuja w reportażach , a rzecz, moim zdaniem, można podciągnąć pod znęcanie się. Wymóc - jeśli nawet nie zabierając wszystkich [bo nie ma gdzie głównie, rozumiem] kastracje, jeśli nie dobrocią, to właśnie groźbą. Poprosić ew. jakiegoś policjanta zaprzyjaźnionego [jak kto ma] o interwencje i 'wytłumaczenie' ?
Ludzie czasem inaczej reagują na nakazy 'władzy' niż 'takich tam pań, co im koty chcą zabrać'.
jasdor pisze:Podziwiam WasJa tą Balbinke to bym wyniosła stamtąd chocbym miala ją do własnych gaci schować
Nie można jej choćby powycinać tej oblepionej sierści? A Kazio to już przechodzi pojęcie
![]()
![]()
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że nasza pani A. w stosunku do pani Z. to Matka Teresa . Tamte kociaki muszą być chyba potwornie zarobaczone, stąd takie chudziutkie. A brzuszki malutkich tez pewnie obfitują w obcych - to i grubiutkie.
Zofia&Sasza pisze:Czarny pełnojajeczny miziak. Bardzo chudy, kiepskie futerko. JEST DO WZIĘCIA. Zbieraczka mówi, że go wyda. Szukamy DT, załatwiamy kastrację.
Zdjęcie trochę oczywiście przekłamuje, ale on JEST strasznie chudy
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 135 gości