No proszę jak mało widziałam felin

może zrobiło to na mnie takie wrażenie bo cały czas ogladam serial o rodzinie prowadzącej dom pogrzebowy?
Pozytywko-jakże ja cierpię przez to zesłanie
Co ciekawe dla mnie, mimo wielu niewygódi przymusu

okazuje się, że jakoś tak tu psychicznie odpoczywam. A fizycznie się męczę

dzis czułam zapach kwiatów po deszczu. Coś niezwykłego. Przecież w mieście tego nie uświadczam. Brodziłam sobie w wodzie. Co dzień czuję, ze drzewa też pachną. Ludzie są mniej sfrustrowani choć biedniejsi i mniej światowi.
A mężczyźni... są zabawni

nie wiem czy mam na czole wypisane że nie jestem stąd, ale wszyscy zwracają na mnie uwagę. Taka światowa baba przyjechała. W hoteliku na dole jest spożywczak, taki komunistyczny

a pod nim sporo typowych "żuli", ale takich miłych, swojskich. Jak zajechałam taksówką w poniedziałek to 3 naraz rzuciło mi się na pomoc. Zabrali moją torbę i dźwigali w tę i z powrotem

ale i tak najzabawniejsze było to jak jeden z nich koniecznie chciał nosić moją walizę(a mam olbrzymią) mimo że tłumaczyłam, że ona ma kółka i może jeździć

Czułam się jak w komedii polskiej "Pieniadze to nie wszystko"
A domy muszę Wam koniecznie pokazać. Są niezwykłe. Drewniane, troche przypominają zakopiańskie, ale troche nie. Niektóre wyglądają jakby miały się rozsypać, jakby były zaniedbane, ale pod nimi stoją eleganckie auta, czyli ludzie mieszkają. Na dodatek wiele z nich jest na takich podwórkach, mocno zarosniętych, zadrzewionych. Widziałam też ciekawy kościół do którego codziennie zmierzają zakonnice.
Mam nadzieję, ze nie urażę niczyich uczuć religijnych, ale strasznie mnie rozbawiła nazwa kaplic, czy kościołów(nie pamiętam

) Matki Boskiej Trzykroć Przedziwnej

uwielbiam takie nazwy
