

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
smarti pisze:no i mam wiadomości-dobre i złe![]()
dobre są takie że Kulka już po zabiegu-dr.Garncarz powiedział ze "cudotwórcą nie jest () ale jest wielka szansa że oczko zostanie uratowane"
tak w ogóle to przekonuję się poznając kolejnych weterynarzy że, jak to w życiu, im większa weterynaryjna sława tym skromniejszy i milszy człowieknie mówiąc już o tym że operacja miała kosztować 200 zł, (co i tak w tym gabinecie jest niedrogo) po czym się okazało że kosztowała 171,43 zł.
.
Na pewno jest zasługa Jamkasicyale też oznaka wielkiego serca lekarzy do kotów-tymczasków.
![]()
![]()
![]()
Jak dalej wszystko dobrze pójdzie, to oczko będzie trochę mniejsze niż normalne i z blizną po srodku ale widzieć Kulka będzie normalnie.
Teraz dalej zakraplanie,zakraplanie,zakraplanie-rano (dopiero) śniadanko
za 6-10 dni kontrola i zdjęcie szwu.
Kitusia jest najsłodszym kiciem świata-jest mądra,grzeczna,spokojna,ufna,prześliczna..właściwie trudno mi wymienić wszystkie jej zalety-po prostu ją kochamI reaguje na imię...Glizda
![]()
Ze smutnych wiadomości-wczoraj ,jak wiadomo, byłam z Filemonkiem i okazało się że ma to samo co Kulka-to się nazywa wrzodziejące zapalenie rogówki.
Jest blisko pęknięcia ale to że jest przed pękięciem daje jeszcze nadzieję.Wtedy miałby na oczku bardzo drobna blizenkę.
W ostateczności stanie się tak jak z Kulką dlatego potrzebne wielkie kciuki aby oczko się leczyło![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Kiciuś jest w kołnierzu co go doprowadza do wsciekłosci,nienawidzi kropli i mnie jak mu je zakraplam,co w ogóle nie przeszkadza mu mnie miziać,buuuczeć i domagać się głaskania podczas jedzenia
Jest wciąż ufny i wciąż kocha człowieka mimo że przecież namęczyłam go już okrutnie.
Myślę że dla celów poglądowych powinnam zamieścić zdjęcie jego oczka-zasnuwa je biała nieregularna i już gruba mgła-zaczęło się taką leciutką tęczowo-białą mgłą przedwczoraj rano,a przedwczoraj w południe byłam już na tyle zaniepokojona aby zaklepać wizytę-a więc to postępuje bardzo szybko.
Dowiedziałam się od dr. że nie zaraziłam go od Kulki, ale że niestety prawdopodobnie miał to w sobie już jak przyjechał czyli tak jakby coś panowało w danych pomieszczeniach+schronowe osłabienie i przebywanie w tych samych warunkach=taki efekt. Bo co bardzo niepokojące to już kolejny paluszek (u mnie 4-ty) przechodzący taką samą drogę.
dziewczyny starają się zdążyć i w pewnym sensie to się udaje bo przynajmniej reagujemy kiedy jeszcze można uratować oczko,ale strach pomyśleć o kiciach które już mają to świństwo w sobie a jeszcze po oczkach w ogóle tego nie widaćno i są w schronie a nie w DT
![]()
w takich momentach chce się tylko wyć![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
a dla porządku -wizyta wczorajsza wcale nie krótka+bardzo szczegółowe badanie,2 zastrzyki,podanie leków oraz kołnierz,oraz konsultacja ustna zezowatego kociaka Coffi i Pinii oraz Krwawej Burani, w słynnym gab.dra Garncarza kosztowała......19zł![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
przyczyną,jak mi powiedziano, jest "słabość p.dr. Garncarzai p.dr.Buczek
do schroniskowych zwierząt"...ładna mi słabość-to megasiła
![]()
![]()
![]()
jamkasica pisze:Wojtek jest bezproblemowy w obsłudze, jest kochany, chce się miziać, uwielbia być na rękach. Domowy, dorodny kocurek. Piękny.
O ile dobrze pamiętam na samym początku bał się innych kotów, ale teraz wyjęty z klatki, w której jest sam, interesuje się innymi kotkami- bez agresji.
Jeśli straci jedno oko to przeżyje, ale nie chcę myślęc co będzie jak straci wzrok w obu![]()
![]()
![]()
![]()
Tak Wojtuś wyglądał w dniu przyjęcia:
smarti pisze:jamkasica pisze:Wojtek jest bezproblemowy w obsłudze, jest kochany, chce się miziać, uwielbia być na rękach. Domowy, dorodny kocurek. Piękny.
O ile dobrze pamiętam na samym początku bał się innych kotów, ale teraz wyjęty z klatki, w której jest sam, interesuje się innymi kotkami- bez agresji.
Jeśli straci jedno oko to przeżyje, ale nie chcę myślęc co będzie jak straci wzrok w obu![]()
![]()
![]()
![]()
Tak Wojtuś wyglądał w dniu przyjęcia:
dokładnie!
jedno oczko choć to wielka strata to jeszcze nie tragedia.A dwu ja też sobie nie daruję-gdyby było zaatakowane jedno to też bym podchodziła do tego mniej histerycznie a tak -uważam że powinnyście pojechać przed niedzielą-każdy dzień się liczy -może alareipan wstawiła by go do szpitalika![]()
dlatego bierz Bonifka albo upychaj komuś-jest słodki-sama wiesz..Zal byłoby się z nim rozstawać bo dopiero co się lepiej poznajemy i nowy domek musi byc czujny aby zmiana domu na nowy w tak krótkim czasie nie skończyła się dla niego tragicznie (to też przerabaiałam
),ale uważam że nie możemy tak zostawić Wojtusia.
Komu pięknego czarnego Bońka![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 297 gości