Bitwa za bitwą ciąg dalszy
Koty dorosłe uciekają przed maluchami, ktore rozpanoszyły się po całym domu

Protka zawinęła się jak w kokon w firankę i nie wyściubiła noska od rana

Puszek schował się do transporterka (różowego

) i śpi tam. Garfildosek wlazł na lodówkę i tam chrapie. Jedyny odważny kot, Ryś, dzielnie znosi wszystkie skoki, tarmoszenia, podgryzanie uszu i ogona i tylko czasami miauknie z oburzeniem albo odda łapą maluchom. Za to maluchy;
-Chmurek wdrapał się po świeżo malowanych drzwiach od łazienki prawie do końca framugi, po czym zleciał, otrząsnął się i pobiegł dalej.
- Chmurka wspieła się po pralce i wskoczyła do wanny, do miski z firanką...... mało brakowało aby się utopiła
- nie wiem które, może wspólnie - rozszarpały dwie myszki na części pierwsze, stłukły kybek, zciągnęły bieżnik z ławy, porozrywały cienki kocyk, zjadły zaproszenie ślubne (na które i tak bym nie poszła

), urwały pasek od starej torebki nie wyrzuconej przez zwykłe przeoczenie

, a teraz śpiochają sobie niewinne jak dwa aniołki na czerwonej poduszce,....Nie wspomnę o ranach kłutych na moich nogach
