po prostu padłam ,nie mam siły ,nie wiem czy antybiotyki ,czy brak snu ,czy może pogoda ..nie wiem co się dzieje ale jestem przekłuta dętka.
Lusia niby lepiej ,no niby bo ona zaszczy mnie całą

zachowuje się jak zdrowy kociak ,a jednak leje ,zastanawiam się czy nie jest jej po prostu z tym dobrze ,ale czy to możiwe ?
Aksamitka też nieźle ,zastrzyki robią swoje ,lepiej chodzi ,mniejsza gorączka ,już tak się nie przewraca .
Adoruje mnie teraz
wetka powiedziała ze wstrzeliłam się z imieniem jak nigdy ,bo ona jest taka aksamitna.
Maluchy które przyjechały do mnie ,trafiły do sheriny za co po stokroć dzięki ,u mnie zaraz by były chore .
Zadzwoniła do mnie koleżanka z dogo ,znaleźli 3 -4 oseski kocie ,co robić.. na razie będą w lecznicy ,a co dalej tego nie wie nikt ,u mnie zostaną natychmiast narażone na choróbsko.
no i nie dam rady tak często karmić
W niedzielę zabieramy kolejną partię psów.
te źródełka nigdy nie wyschną
nadal tymczas poszukiwany
to dobre ,kochane ,spokojne psinki ,bardzo spragnione człowieka i miłości.
Odkąd zamknęli dworzec i część ulic ,muszę do domu wracać spod dworca centralnego ,co tam się dzieje to po prostu o pomstę do nieba woła ,dworzec nasza wizytówka a tam syf ,pijaństwo ,menele ,wulgaryzmy ,bijatyki ,za czym przyjedzie mój autobus to stoję i umieram ze strachu
a nasłucham się

godzina 22 to nie jest dobra pora na bycie w tych okolicach
Paszcza mi się goi ,nie boli .
jeszcze tylko anybiotyki z tydzień. potem znów Pantomogram i zobaczymy co dalej.
acha ,Lusia tak leje że jeszcze nie złapałam moczu
buziaki i dobrej nocki kochani
