Marcelibu pisze:Też to mi wpadło w oczy. Ale przeczyszczający był razem z rozkurczowym, więc nie wiemy, co zadziałało.
Ano nie wiemy - ale biorąc pod uwagę dobre kilkakrotne wyniki badania moczu, powiązanie problemów w oddawaniu moczu z zaparciem - trzeba brać pod uwagę masy kałowe jako przyczynę utrudnień w oddawaniu moczu.
Bo tak też bywa. I to trzeba sprawdzić.
Gdyby w moczu wyszła krew, piasek, cokolwiek ewidentnie patologicznego - ok, większe podejrzenie powinno być skierowane na same drogi moczowe, w takim jak powyżej wypadku - trzeba brać też pod uwagę inne przyczyny.
Z własnego doświadczenia: złapałam kotu mocz. Sama widziałam piach w siuśkach, było go tak dużo, że się za głowę złapałam. Rozlałam próbkę do dwóch: jedna (niby) czysty mocz, druga w zasadzie sam piach. W pierwszej, tej z moczem, gdzie NA PEWNO były odrobiny piachu (wiem, bo je widziałam, gdy przelewałam) wynik wyszedł super![]()
. Nic nie ma. Przypomniałam labowi o drugiej próbce - znalazły jednak się struwity. Badanie było w renomowanym warszawskim labie.
A - tak to bardzo często bywa

Jednak gdy kot ma problemy z oddawaniem moczu spowodowane czymś co się w pęcherzu czy w cewce znajduje - to w moczu powinno wychodzić coś patologicznego - białko, erytrocyty, duża ilość nabłonków. Owszem, mogą być drobiny piasku których laboratorium "nie zauważy" badając mocz paskiem - a które szorując po cewce dają objawy - jednak wtedy powinny wyjść choć krwinki czerwone, cokolwiek.
Tak. Wyszycie cewki to ostateczność. Wtedy dochodzi często do zapaleń bakteryjnych, nadkażeń, z pęcherza bliziutko do nerek. Był na forum kot, który po wyszyciu cewki z powodu zakażenia niedługo potem umarł.
Nasz Mały umarł z powodu źle przeprowadzonego wyszycia i późniejszego upierania się chirurga że wszystko jest ok, tak powinno być a cokolwiek jest nie tak - to przez nas bo na pewno coś źle robimy.
Niestety, jest to zabieg naprawdę poważny a jeśli coś pójdzie nie tak - nie zawsze jest szansa na poprawki.
Wyszywanie kocurka prosto z marszu, bo trzy razy miał problemy z oddawaniem moczu, ale w sumie nie wiadomo dlaczego - jest moim zdaniem złą drogą.
Czasem trzeba, czasem nie ma wyboru.
Ale to tylko czasem.