urwiniu pisze:Ja po prostu nie wierzę!!! To jakiś jełop z tej baby, taki baboon. Kretynka normalnie wrzuci dzikusa do łazienki, potem bedzie sie za nim rzucać po tej łazience? Zachowanie kota mówi chyba samo za siebie?! I ja przepraszam bardzo, ale jak można własnego kota nie rozpoznać?? Ja TYgryśka z daleka po sylwetce rozpoznaję, Bolka, Czarnego (jego brata) po chodzie rozpoznaję, a wszystkie dziksze dzikuny po spojrzeniu, zachowaniu, sposobie jedzenia itp, itd. No ale sobie nerwy na noc zrobiłam,
chyba jednak poprasuję 
Z rozpoznawaniem jest różnie. Ludzie przychodzą do schroniska i nie poznają swoich zagubionych kotów. Ale ona przegięła na maks. Mam nadzieję, że kot potraktuje ją tak, żeby krew się polała, bo inaczej nie odpuści kotom. Przykro mi, ale taką właśnie mam nadzieję, bez rozlewu swojej krwi nie pojmie niczego, bo tłumaczenia żadnego nie przyjmuje.
Rozumiem też, że ludzie w nerwach zachowują się różnie i różne bzdury wykrzykują, ale na tym polu przegięła na maks, traktując mnie jak służącą co najmniej. Ale dla dobra kotów mogę znieść wiele, więc to jest nieważne. Ważne, że ona dorwała się do klatki i będzie działać. Za chwilę idę na podwórko, zobaczyć, co tam się dzieje. Na razie mam przed oczami przerażonego kota, zamkniętego w łazience nie wiedzieć, po co.