Czas się przywitać...miałam zrobić to juz czas jakiś temu
otóż to ja adoptowałam ruda kicie nazwaną przez was Bawaria

wybaczcie za rozpisanie się...ale o Sol można by już powieść napisać

teraz mała diablica nazywa się Sol (od germańskiej bogini słońca)
dlaczego diablica?...bo moje zwierzaki mają przezwiska...Paskuda.Łajza..i Diablica. Prawdziwe imiona nie oddaja ich charakteru

Sol na początku przez kilka dni nie wychodziła z transportera dalej niż do kuwety, transporter miała położony na niewysokiej szafce, kuweta leżała pod. Jadła za trzech....dostawała często jeść ale w małych ilościach bo zjadała wszystko co jej się dawało nie patrząc czy brzuszek pomieści:) Miauczała w niebogłosy jak ktoś przechodził i się nią nie zainteresował, mruczała jak mały traktorek, na psy nie zwracała uwagi...kot ideał

...Ale czasu już trochę minęło i minęła równiez idealna Sol...Ale co to bym miała za życie gdyby moje zwierzaki były idealne

Zaczęło się od podrapania moje ulubionego fotela...skórzany fotel biurowy ... złość była wielka...ale jak ukarać kota skoro od przewinienia minęło kilka godzin? Trza było przełknąć złość i udawać że nic się nie stało....ale człowiek uczy się na błędach...teraz jak wychodzę zamykam fotel w łazience

...bo nie chce zamykać Sol na kilka godzin

Od fotela się zaczęło...potem Sol znikła...po powrocie do domu szukaliśmy jej przez godzinę....okna tak otwarte że kot nie przejdzie... drzwi zamknięte..ale kota nie ma!...A Sol....A Sol w najlepsze spała w skrzyni kanapy
Po incydencie z kanapa kot już nie znikał..kot był zawsze w kanapie albo po za nią...raz tylko biedna spędziła pewnie kilka godzin na szafie...bo wlazła jak mnie nie było a jak wróciłam to znów miauczenie i wzywanie pomocy ^^ biedna nie wiedziała jak ma zejść...
Ulubionym miejscem Sol jest lodówka...nie wysoka, 1.2m, ale patrzy wtedy z góry na psy...a psy się irytują bo one nie potrafią wejść na lodówkę...Z psami jest dwojako...to małe sunie, wychowane z kotami. z Maszą, mixem teriera Sol czasem się pobawi w łapki (boksuje Masię bez pazurków a tak odpowiada głową i nosem^^) z druga sunią Holi nagminnie się gonią...Holi zazdrosna i porządku pilnować chce, więc jak Sol drapie co nie powinna od razu leci...wtedy Sol zaczyna prychać...Holi warczeć...i robi się harmider straszny....a potem zaczynają się gonić :]
Sol nie pija wody z miski...chyba że już długo nas nie ma..ale Sol woli wodę puszczoną prosto z kranu....siada wtedy w zlewie i łapie w pyszczek strumień wody

śpi z nami w łóżku (dwoje ludzi, dwie sunie i ona...) ale nie zadowoli się leżeniem na kołdrze..nie...ona musi leżeć na PODUSZCZE..i to najlepiej mojej...wcina się tak długo aż mnie z poduszki prawie nie zepchnie... mrucząc wtedy i miaucząc domagając się pieszczot
Lubi również siadać na parapecie, patrzy wtedy jak "dzikie" kotychodzą po dachu garażu i znikają za płotem...żal mi jej czasem..jak tak patrzy i myśli o wolności

Przez drzwi nie próbuje uciekać, ale jak otwieramy okno ona już leci z ogonem sztywno uniesionym i roziskrzonym wzrokiem....ale nie wyjdzie, mieszkamy na pierwszym pietrze, w oknach będą za niedługo siatki (teraz jak okno jest otwarte, zamykamy pokój by Sol nie zwiała)
łowna z niej bestia.. żaden owad przed nią nie umknie...nie musimy martwić się komarami:D najbardziej lubi polować na ćmy...ale wtedy prowadzi zawody z Holi, która również uwielbia łapać nocne motyle...
aha do jedzenia dostaje suchą karmę, na razie zwyczajnego bosha i taste of the wild, bo musiała trochę na wadze przybrać, ale będziemy przechodzić na karmę light żeby znów w druga stronę za bardzo nie poszła

Tak więc nie musicie o Sol (Bawarię) się martwić, choć mały z niej urwis jest przez nas (może oprócz Holi

) kochana. I jestem pod wielkim wrażeniem waszej pracy na rzecz kotów...sama jestem psią wolontariuszką i wiem jak wiele pracy trzeba i nerwów poświęcić dla znalezienia choć jednego domu dla zwierzaka.
Trzymam kciuki za adopcję schroniskowych kotów!
A jeszcze zdjęcia Sol






więcej zdjęć:
https://picasaweb.google.com/istar016/S ... tXfyNXl7gE