Kida, Eustachy i Mieczysław w nowych domkach... :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 05, 2011 9:53 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

Lu na pewno będzie ok.Kciukamy cały czas :ok:
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok


Post » Śro lip 06, 2011 6:30 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

ja wiem, że będzie dobrze. MUSI BYĆ!! Kida za dużo przeszła w swoim krótim kocim życiu...
na razie na 100% nie ma FIPa i FeLVa. podejrzenie jest zapalenia nerek.
właśnie pougniatała mnie swoimi łapkami, ułożyła się wygodnie i włączyła traktorek :mrgreen:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lip 06, 2011 7:30 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

postanowiłam wstawić pare zdjęć Kidy... całkiem aktualne, bo sprzed 3 tygodni :mrgreen:
tylko nie wiem, dlaczego imageshack nie "poprzekręcał" fotek... :? na kompie są prawidłowo... :?

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lip 06, 2011 10:52 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

Kida jest piękna... Dobrze, że choć FIV i FeLV ujemne, ale zapalenie nerek też jest paskudne.
Popytaj wetów, czy wskazany jest u niej Uro-pet, zostało mi trochę po Psocisiu...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 07, 2011 6:19 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

ok, mój miły mąż zapyta weta, bo to on dziś jedzie z Kida do weta 8)
wiecie co? gdy Kida jedzie z nim do weta, nie zachowuje się tak ze mną - jest miła, grzeczna, nie krzyczy, warczy, drapie, gryzie... ehhh te kobiety :roll:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 07, 2011 7:55 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

Bo Ty pewnie panikujesz i to się Kidzie udziela :mrgreen:
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 07, 2011 7:59 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

ja panikuję?? ja??? never :mrgreen:

Kida już jest po wizycie i kolejnym badaniu krwi. ogólnie jest zdecydowanie lepiej. będzie dostawała antybiotyk i renala do jedzenia, i za miesiąc ponowna wizyta :D

właśnie spałaszowała śniadanko i szuka kogoś/czegoś do zamordowania :twisted:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok


Post » Pt lip 08, 2011 7:17 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

urosła i wypiękniała :mrgreen:
a niektórzy nie dawali jej szans na życie... :roll:
Ostatnio edytowano Pt lip 08, 2011 9:48 przez lusesita, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 08, 2011 9:25 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

Ale przeżyła,bo poczuła że ktoś ją pokochał,dał domek,ciepełko,żarełko.
No i najważniejsze......ma swego rycerza :1luvu:
Lu jesteś wielka :D
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 08, 2011 9:49 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

aaa tam zaraz wielka... 58 kg ważę :mrgreen:
a tak serio, Dorotko - to przed Tobą chylę czoła :1luvu:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok


Post » Nie lip 24, 2011 18:06 Re: nie mam oczka, boli mnie brzuszek, czy ktoś mnie pokocha...?

wczoraj Kida mnie wystraszyła... nie chciała jeść, była osowiała - jakby "powtórka z rozrywki" z nerkami :? więc wzięłam kotę na ręcę i fruu do weta (niestety pożyczyłam swój transporter, więc Kida jechała bez pasów :wink: ). dostała kroplówkę, leki, pobrano krew do badania - oczywiście walczyła jak lwica :twisted: parametry były lekko podwyższone, ale były :?
dzisiaj Kida czuje się o niebo lepiej, a na wizycie u weta - gdy trzymał ją mój miły mąż - zachowywała się jak aniołek, nawet przy zastrzykach - wetka była w szoku 8O ten mój mąż ma w sobie chyba jakies kocie feromony czy cóś... :wink:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anulka111, Blue, Google [Bot] i 76 gości