Poznań Główny - koty i kocięta / Super-pilne DT!!! - str 80

A ja z kolei oba moje kociaki ciachałam u Dąbrowskiego i jestem bardzo zadowolona, metoda małego cięcia dzięki czemu żadne z kociaków nie musiało nosić kaftanika, i już na drugi dzień sobie spokojnie łaziło po domu a po 2 dniach poza łysinką nie było widać że jakiekolwiek sterylizacje miały.

Poszłam do niego też właśnie dlatego że go w temacie polecali

, ale ostatnio słyszałam o nim różne opinie, więc jako weta codziennego go już nie mam

ale jakiekolwiek operacje by (tfu) kiedyś mnie czekały to na pewno u niego.

Ja robię u swojego osiedlowego i jestem zadowolona. Ciachałam u niego dużo kotów i psa. U niego płacę 160 zł. Na polance chyba coś koło 200 zł jest. Generalnie w większości lecznic trzeba się liczyć z taką ceną.

No wiadomo, że ile osób tyle opinii. My się po prostu raz u niego nacięłyśmy i starczy, bo też był wetem talonowym,a u Przybylskiego jeszcze nigdy pomimo ogromnej ilości sterylek i kastracji, które u niego robiłyśmy- też metodą małego cięcia, chociaż na temat tej metody też różne opnie słyszałam.

ooo widzę, że wątek nam się kończy

I pomyśleć, że to już rok :!:

chyba trzeba by się z tej okazji jakoś spotkać :piwa:

Mnie u dr. Dąbrowskiego zainteresowały w miarę dobre opinie, małe cięcie 1cm, szew śródskórny- nicie rozpuszczalne, więc dodatkowe wizyty niepotrzebne raczej, znieczulenie odwracalne. Jestem właśnie na stronie dr. Katarzyny Marciniak...
Za dużo wetów i opinii

. W Koninie weterynarzy było dwóch (takich liczących się

) a do jednego chodziłam od 8rż więc miałam pełne zaufanie. Może jednak w Koninie ją ciachnę...

Edit: U dr. Marciniak wyczytałam, że przed sterylizacją trzeba zrobić zdjęcie przeglądowe klatki piersiowej i badanie krwi. To już w cenie sterylizacji

? Naiwnie trochę, ale chciałam wydać do 200zł, nie więcej

Moja siostra też ciachała kociczkę Na Polance i bardzo chwaliła :ok:

. Nie wiem tylko ile płaciła.

Tak zaraz 100 strona. Jak ten czas szybko leci. Faktycznie jakieś spotkanie można by zorganizować.

Odwiedziłam dziś Pik-Poka i Kolę w ich garsonierze

Chłopcy mają się dobrze, bardzo są skoczni i ciekawscy, apetyty też dopisują. Pobawiliśmy się wędką, zauważyłam też, że obaj chętnie bawią się tą zabawką, którą Ori kupiła im na moim bazarku. Pogłaskać się nie pozwolili, ale Kola obwąchiwał mi rękę, a Pik-Pok siadał naprzeciw mnie i się wpatrywał.Kilka zdjęć z telefonu:

Mały pingwin Pik-Pok
Obrazek

Mały gremlin Pik-Pok myje łapkę przed obiadem, w tle Kola biegnie do swoich spraw
Obrazek

Kola na drapaku
Obrazek

Przystojniak
Obrazek

bo one lubią miłość na sile, trzeba je osaczy i wyglaskac a jak już sie rozmrucza to same sie wykladaja :wink:

Faktycznie przystojniaki- szczególnie Kola z tymi łapami w innych kolorach.
Dziękujemy, ze je dzisiaj odwiedzilas :1luvu:

Wobec tego w czwartek sprobuje je przydusic

GRAFIK 04.07-10.07

PKP + poczta (jeśli ktoś da radę)
pn. - itaka
wt. -
śr. - kasia90
czw. -
pt. - Jarka (stały dyżur)
sob. - merka_85 (stały dyżur)
ndz. -

Składowa
pn. - Kasia P. (stały dyż.)
wt. -
śr. - itaka
czw. - Kasia P.
pt. - KMagda (stały dyżur)
sob. - TŻ MartyK (stały dyżur)
ndz. - KMagda (stały dyżur)

Na łączce było dziś 12 kotów. Te z graciarni też :mrgreen:

Jeszcze tak a propos kiermaszu... Ja mogę upiec jakieś słodkości, bo to potrafię najlepiej :oops:

. Tylko to może nie przejść, bo domowy wypiek to brak sanepidu

bo w zasadzie nic a nic tutaj nie mam w Poznaniu zbędnego, wiadomo, że jak człowiek się przeprowadza to zabiera tylko niezbędne rzeczy...

A co do sianka... Mój TŻ mówi, że za dużo sianka nie zdołamy przewieźć z Konina, nawet jeśli wybralibyśmy się samochodem

ale jeszcze z nim na ten temat pogadam... :roll:

kasia90 pisze:Jeszcze tak a propos kiermaszu... Ja mogę upiec jakieś słodkości, bo to potrafię najlepiej . Tylko to może nie przejść, bo domowy wypiek to brak sanepidu bo w zasadzie nic a nic tutaj nie mam w Poznaniu zbędnego, wiadomo, że jak człowiek się przeprowadza to zabiera tylko niezbędne rzeczy...

u mnie tak samo... do tej pory uzbierałam tylko 8 książek ;p zabrałam sie nawet do robienia biżuterii... cholernie ciężka praca! ;p ale będe jeszcze kombinować

Kasia9191 pisze:
kasia90 pisze:Jeszcze tak a propos kiermaszu... Ja mogę upiec jakieś słodkości, bo to potrafię najlepiej . Tylko to może nie przejść, bo domowy wypiek to brak sanepidu bo w zasadzie nic a nic tutaj nie mam w Poznaniu zbędnego, wiadomo, że jak człowiek się przeprowadza to zabiera tylko niezbędne rzeczy...

u mnie tak samo... do tej pory uzbierałam tylko 8 książek ;p zabrałam sie nawet do robienia biżuterii... cholernie ciężka praca! ;p ale będe jeszcze kombinować

Ja na pewno znajdę książki, płyty i jakieś nieużywane kosmetyki. Jeśli każdy przyniesie choć parę rzeczy, to coś się uzbiera

itaka pisze:
Na łączce było dziś 12 kotów. Te z graciarni też

To świetna wiadomość, trochę się o nie bałam

Mamy nowy wątek?

Poznań Główny - koty i kocięta / Super-pilne DT!!! - str 80

Kto przegląda forum