viewtopic.php?f=20&t=129717
Moderator: Estraven
śpi najczęściej w kuwecie
czy psim legowiskiem. jest jeszcze troszkę strachliwy, mimo że przełamalismy pierwsze lody i kociak już przychodził, przez moja absencje troszkę jednak się boi i raczej z dysnatsem podchodzi. jednak na dźwiek otwieranej lodówki od razu stawia sie przy misce, pozwala się głaskać i mruczy jak mały traktor
niestety był wychowany na wolności i czmycha przy najmniejszej okazji (nawet uchył w oknie na 4 cm nie stanowi dla niego przeszkody)na szczęście szybko wraca balkonem, spodobalo mu się w domu. pozostaje los jego ogona, niestety kociak rusza nim tylko u samej nasady (od 3-4 cm) np przy robieniu "grzbietu" podnosi tylko mały odcinek, reszta zwisa bezwładnie 
Daj znać, kiedy te kciuki na maxa zacisnąć
Jusia_P pisze: a jeszcze o kici znalezionej przez kolegę. mała dostałą na imię marylka i ma się dobrze. pupka już prawie zagojona, dostaje cały czas olej rycynowy żeby się nie zablokowała.
Jusia_P pisze:to ja się machnęłammłoda dostaje parafinowy, dostała od weta więc na pewno dostaje dobry





Barbara Horz pisze: W pewnym momencie w trakcie instalacji dzwoniłam nawet do niej, co by przyjechała z dużą ilością transporterków, bo będziemy koty ewakuowaćZainstalowałam sobie głowicę aktywną, która skuteczniej niż zwykła instalacja ściąga pioruny. Linka stalowa dyndała sobie już na budynku, a elektrycy nie umieli znaleźć miejsca na uziemienie na podwórku. Niby nic takiego, ale w tym właśnie momencie niebo nad Bytomiem zrobiło się granatowe i nadciągała niezła burza
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sebans i 53 gości