Heloł dziewczyny! U mnie to samo co u Was- potop i apokalipsa, pelargonie i surfinie mi wietrzysko połamało
Sprawa z kicią się leciutko skomplikowała, bo malutka była tak urocza, że teściowie DT postanowili zabrać ją do siebie. Moi znajomi niepocieszeni, bo się już absolutnie zakochali. Ale po intensywnych poszukiwaniach i kilkunastu telefonach mamy nowego maluszka
viewtopic.php?f=13&t=129481A tak poza tym - wieje i leje, Krawat pod kołdrą, Zośka zakutana w koc na fotelu, Fredzia w łóżku u starszego syna. Palimy w kominku, bo to przecież lipiec - więc normalne, że zimno

Wczoraj wieczorem byliśmy u znajomych na grillu, było uroczo - grillmajster stał pod parasolem, my w kaloszach i pelerynach - lato, lato wszędzie moje drogie
Rozgrzewam się herbatką cynamonową, wsuwam kurczaka tikka-masala, uważonego przez pierworodnego i wiszę na telefonie w sprawie kici
Hihi, wczoraj wieczorem w ramach przypomnienia, obejrzałam sobie w markecie ozory

choć jeszcze bardziej powalają mnie nerki błeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
