Pusia nauczyła sie wskakiwać na balkon i płacze,żeby ją wpuścić ...no oczywiscie wpuszczam po rozgląda sie, brzusio napełni i jak ma ochote to śpi,a jak nie to wychodzi ...wszystko byłoby ok, ale na boga dlaczego o 5 rano

robi nam pobudkę.
Dobrze,ze TŻ ma cierpliwość do niej ...chyba nawet ją lubi, syn zresztą tez ...wczoraj dzwoni do mnie do pracy i pyta czy ma wpuścić Pusię, bo płacze na balkonie i co dać jej jeść

... Hm i tym sposobem mam kota wychodzącego, wystarczyła sterylka i kot przytulas
