biamila pisze:Słuchaj może warto chłopakom podawać przez jakiś czas karmę urinary hd. Mój Gruś miał kłopoty z pęcherzem ale odkąd je urinary to jest ok. Kciuki za chłopców

Właśnie ostatnio kupiłam im na spróbowanie karmę urinary i chyba jak będę zamawiać im to wezmę większy worek.
Niestety, ale zauważyłam, że właśnie jak pojawiają się czynniki "stresogenne" to zaczynają robić często do kuwety, może ta karma urinary im pomoże, ale na pewno ma to podłoże psychiczne, po prostu kociaki nie lubią zmian
ps: przepraszam że dopiero teraz odpisuje na temat problemów kociaków, ale miałam ustawione, że mają przychodzić powiadomienia na pocztę jak będzie odpowiedź w wątku, a tu mi nic nie przyszło ,a są 2 odpowiedzi... W ostatni weekend zrobiliśmy niespodziankę rodzicom i przyjechaliśmy z niezapowiedzianą wizytą (w końcu dorobiliśmy się samochodu...). W Pierwotnym planie kociaki miały zostać w domku i opiekunka przychodzić raz dziennie na zabawy, nakarmienie i posprzątanie kuwety, ale okazało się, że w jeden dzień miałaby problem z podejściem, więc zapadła decyzja, że bierzemy kociaki. I muszę napisać byłam w szoku

myślałam,że znowu 5 dni będą wystraszone, będą siedzieć na górze (zwłaszcza bałam się o Pirata, bo on tak miała jak urlopowaliśmy w kwietniu 2010), a wyjechaliśmy tylko na 4dni.A tu szok lordy zeszły po 2 godzinach na dół, powyganiały moich rodziców koty, Pirat powybijał wszystkie muchy/komary/insekty, pozwiedzały wszystkie niedozwolone miejsca (w tym zawsze rano w wannie, kibelku, umywalce i w bidecie były ślady łapek...). Podróże w obie strony minęły nam bardzo dobrze, kociaki przespały grzecznie. A o to tylko 2 zdjęcia, bo to był krótki wyjazd

Pepisław w niedozwolonym miejscu- rozsuwanej szafie przespał cały dzień, aż wystraszony mój tata,że go nie widzi (bo Pirata ciągle było widać, bo latał jak szaleniec) zaczął go szukać, aż w końcu się znalazł.

Pirat- ulubione miejsce - kwiaty, słońce, piękne widoki, owady - czego więcej trzeba?