» Pon lip 04, 2011 13:57
Re: Gerard.
(...)Nie jestem pewna co usłyszała Pani z tego co mówiłam o stanie Gerarda, więc zacznę od początku.
W piątek zrobiłam mu kontrolne badanie krwi- bez zarzutu, na prawdę wyniki znakomite.
W sobotę rano jeszcze czuł się zupełnie dobrze, ale sobota wieczór i wczoraj cały dzień już było coraz gorzej.
On zupelnie chętnie je i z tym nie ma zupełnie problemu (na pewno przytył), ale jest gigantyczny problem z oddawaniem moczu.
To co jest w tym momencie to rozkojarzenie (dyssynergia) zwieraczowo-wypieraczowa.
Gerard wchodzi do kuwety, żeby się załatwić, napina (nic nie leci) a po kilku chwilach jak wyjdzie z kuwety dopiero zaczyna ciec mocz (długo, przerywanym strumieniem. On się orientuje, że coś jest nie tak dopiero po dłuższej chiwli. W ten sposób obsikuje sobie całą pupę,portki i ogon, które nie są w stanie się wygoić.
Jest mi bardzo trudno podejmować tą decyzję (zwłaszcza po tych kilku dniach zajmowania się nim, przekonania jaki to fajny kot), ale myślę ze w tej sytuacji eutanazja jest jedynym słusznym wyjściem. Obawiam się, że nie mamy żadnych szans na leczenie, zwłaszcza, że dostawał już propanolaminę, dirtopan i efedrynę bez efektów. Dodatkowo podawanie doustne jest w jego przypadku stosunkowo trudne (ja sobie radzę, ale dla kogo innego to może byc niezłe wyzwanie). No a mieszkanie dla niego w łazience na stałe to nie jest godne życie...
Będę próbowała jeszcze się skontaktować, aby ustalić czy zgadza się Pani z moją decyzją.
To jest mail od mojej pani Wet. Rozładował mi się tel.... potem zadzwoniłam i długo gadałyśmy. Moja p. wet miała już nawet taką wizję, że on zostanie u niej jako taki kot "lecznicowy - pieluszkowy". Ale życie zdecydowało inaczej......
Po trudnej dla nas obu rozmowie, bo dr Dominika też zdążyła go polubić zdecydowałyśmy, że Gerard zostanie dziś uśpiony.
Przepraszam nie chcę rozmawiać, nie chcę na razie tego tematu poruszać. Nie wiem moze zniknę na troche z miau, może wręcz przciwnie będę tu ciągle zaglądać......na razie czuję się kosmicznie przegrana.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"