Odnaleziony po 7 miesiącach Gucio - nasza codzienność :)

Szalony Kocie, a co to nam pokaże? co można tym zobaczyć lub wykluczyć?

Podaję Guciowi codziennie tran na odporność...

Stosunek albumin do globulin oraz usg mogą wykluczyć FIP (pojawiający się przy osłabieniu i długotrwałym stresie) , oraz inne schorzenia, których kot mógł się nabawić na gigancie. Warto także badanie moczu z kreatyniną. Jeśli zimą przebywał na dworze, mógł zaziębić nerki, przejść infekcję, a ona teraz się w nim tli. W samej morfologii tego się nie zobaczy.
Posiew na rożne drobnoustroje należałoby też zrobić - normalnie ich nie widać, a niszczą organizm.

Dlatego ja również spytałam jak wyszły alb/glob - być może badanie pod tym kątem było już zrobione- sprawdź Nurmi na wynikach

wiecie co, prześledziłam teraz dokładnie morfologię i biochemię i nie widzę takich wskaźników jak alb i glob

to jest w standarcie badania morfologii i biochemii? Dlaczego lekarz tego nie zlecił...

A mam poleconą wet w Czarnym Kocie... w przyszłym tygodniu kontrola, to się upomnę. Mam nadzieję, że te kilka dni nie zmieni nic negatywnie... Wet wie, że Gucio był przez 7 miesięcy na gigancie, wierzyłam, że robi mu wszystkie badania, jakie trzeba...

Martwię się... a Gugu zaczął szaleć za jakimiś muszkami

W morfologii masz "białko całkowite", czyli alb + glob. Osobno albumin standardowo nie zlecają, trzeba się upomnieć. Kiedy odejmiesz od białka całkowitego albuminy, zostaną globuliny - i można obliczyć stosunek alb do glob. Jeśli wypadnie poniżej 0.4 można się obawiać FIP, ale nie musi go oznaczać. Albuminy mogą być bowiem obniżone z innych powodów.

Tu o ludzkich albuminach co prawda (są inne normy), ale przybliża sprawę.

http://mediweb.pl/medicaltest/wyswietl_bl.php?id=33

nurmi pisze:Pomimo ujemnych testów na białaczkę i FIV Guciak marnieje Ma leko powiększone cały czas tylko węzły chłonne przy szyi, pozostałe węzły są OK.
Był wczoraj na kontroli u weta. Sam wet stwierdził, że Guciak wygląda gorzej niż na początku...

Sierść mu jakaś taka mizerna się zrobiła, jakby wylniała, pyszczek wychudzony, jest osowiały... apetyt ma normalny, temperaturę w normie, morfologia według wet OK, choć widzę niski poziom glukozy (63 a norma min. jest 100), ale podobno to nie powód do obaw.

Wet powiedziała, że klinicznie nie może się do niczego przyczepić... to dobrze, ale czemu on taki marniejący jest?

I pojawił mu się jakiś guzek, którego nie było jak do nas wrócił, na głowie! Jakby zgrubienie na kości? Idziemy na rentgen.

Kochani, czy wiecie jakie badania mogę zrobić? Jak pomóc Guciakowi? Jest taki, jakby się słaniał... mizerniał, markotniał.. Wg. wet mam go obserwować i w przyszłym tygodniu kontrola.

Trzymam kciuki za kocurka :1luvu:

Białko całkowite: 70 g/l, norma 60 - 80...
Nie ma osobno globulin, żebym mogła odjąć, albo jestem guupia

http://img94.imageshack.us/img94/5528/unledyrx.png

Brakuje albumin, globulin nie mierzą. A jak nie masz albumin wyszczególnionych na badaniu, to nic nie odejmiesz na jego podstawie. Trzeba by zrobić nowe badanie krwi z uwzględnieniem albumin.

hmm no właśnie, brakuje czegoś, nie jest tak że nie zauważyłam, uff

zobaczymy na kontroli za tydzień i najwyżej znów go ukujemy... przeżyje

ale ogólnie pozostałe wyniki chyba OK?,,,

Jeśli kot marnieje, choć wyniki są ok, to trzeba szukać dalej - poszerzyć badanie krwi, zrobić posiew na bakterie, pierwotniaki itd.
Poczytaj tu o badaniach standardowych Gryzeldy u Jany - nic nie wychodziło, dopiero w posiewie moczu.

viewtopic.php?f=1&t=122208&start=375

Dziękuję mziel52! Przeczytałam i teraz jestem dużo mądrzejsza. Zobaczymy, jak to się potoczy, mam nadzieję, że Gugu będzie zdrowy

nurmi pisze:Dziękuję mziel52! Przeczytałam i teraz jestem dużo mądrzejsza. Zobaczymy, jak to się potoczy, mam nadzieję, że Gugu będzie zdrowy

Guciu, za twoje zdróweczko :ok:

Dziękuję za kciuki, ponownie

Oj Gucio ma się lepiej. Wczoraj zadzwoniła do mnie wieczorem Renatka (dziękuję :1luvu:

) i uświadomiła mi jedną rzecz - my wyjechaliśmy na tydzień w Boże Ciało i kotami opiekowała się moja siostra (u nas w domu, już ich nigzie nie wywozimy!). I jak wróciliśmy Gugu był zmarkotniały.

Być może przyczyną jego złego samopoczucia był nasz wyjazd?

Teraz Gugu znów lata za gumkami, poluje na Iwasia, jest pełen energii.. ale i tak będziemy go obserwować (nic innego nie robię odkąd wrócił, nie mogę się na niego napatrzeć, naprzytulać

) i tak pójdziemy na kontrolę, lepiej mieć pewność niż za późno odkryć coś, co może być już nieodwracalne...

Odnaleziony po 7 miesiącach Gucio - nasza codzienność :)

Kto przegląda forum