Bardzo ciężkie dokocenie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 30, 2011 17:17 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Polubią się..... prędzej lub później :mrgreen:
Moje też tak początkowo, ale minęło kilka dni i opiekują się maluszkami jak kwoki kurczęciami - Puszek podsadza ich nosem do kuwetki, a śpiącą Chmurkę wziął wyciągnął z kuwetki ząbkami za kark i wniósł do łóżka :1luvu: Chmurek jak słyszy odkurzacz chowa się między łapami dorosłego kota :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw cze 30, 2011 17:31 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Mały trochę się boi jej warczenia ale generalnie nic sobie z tego nie robił, biegał koło łazienki i zaglądał do niej, a tam syki, krzyki.


Bąbel znów zamknięty w pokoju, bo Amber znów dostała furii na mój widok. Do czego to doszło żebym bała się własnej kocicy, która co rano do mnie przychodziła i budziła mruczeniem..............

Ariadna1986

 
Posty: 63
Od: Śro cze 29, 2011 8:36

Post » Czw cze 30, 2011 17:36 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Źle pachniesz ... minie :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw cze 30, 2011 17:46 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

A ja głupia siedzę i wyję..........

Ariadna1986

 
Posty: 63
Od: Śro cze 29, 2011 8:36

Post » Czw cze 30, 2011 17:55 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

To normalny kociarz z Ciebie :ok: - mojego pierwszego tymczasa odchorowywałam przez tydzień, a dokocenie było 3 w skali 1 - 10 :lol:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw cze 30, 2011 18:00 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Spokojnie.... to wszystko minie :ok: :ok: :ok: A nasze nerwy też nie wpływają pozytywnie na rezydentów :? Zobaczysz sama, że potem będą razem jadły i spały obok siebie (albo na sobie :mrgreen: )
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 01, 2011 12:02 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Z każdym dniem jest mi coraz ciężej i kocicy chyba też. Znów dziś dostała furii i zaczęła się drzeć jak opętana, biegać po mieszkaniu i zrzucać wszystko po drodze z szafek.

Mam dla niej preparat uspokajający ale nie mam jak jej podać, ze smakołykami nie chciała, z serkiem też nie, a jak podeszłam ze śmietaną to furia......
Ręce mi opadają, zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam, ale nie wyobrażam sobie, że któregoś mogłoby nie być..........

Ariadna1986

 
Posty: 63
Od: Śro cze 29, 2011 8:36

Post » Pt lip 01, 2011 12:23 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

to dopiera 4 dzień :roll: wysyłam pozytywne fluidy - nie wiem czy pomoże, ale wysyłam :wink: Początki właśnie tak wyglądają. Ja wiem, że to może wcale nie jest pocieszające ale warto przetrwać te pierwsze trudne dni.
Obrazek

Gochulec

 
Posty: 833
Od: Pon maja 30, 2011 12:49
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lip 01, 2011 12:24 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Po całym procesie depresja u właścicielki murowana

Ariadna1986

 
Posty: 63
Od: Śro cze 29, 2011 8:36

Post » Pt lip 01, 2011 12:29 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

ja nie osiwiałam bardziej po miesiącu takiej jazdy :) dasz radę, gwarantuję :wink:
Obrazek

Gochulec

 
Posty: 833
Od: Pon maja 30, 2011 12:49
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lip 01, 2011 12:33 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Będzie ok.
Kocia jest zdenerwowana i ma do tego prawo.
My też jak ktoś nas wkurzy wyżywamy sie na naszych bliskich. Fuczymy, warczymy i "plujemy jadem"...To normalka.
Nikt nie mówił,że ma być łatwo.
Na spokój, bo przenosisz swoje negatywne uczucia na kocię. Nie wspierasz jej.
Powolutku!! Uda się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56049
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt lip 01, 2011 13:43 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Kryzys w 3 - 4 dobie to u mnie norma :wink: no i jeszcze pogoda nie sprzyja ... przeczekaj, wycisz się i zobaczysz, jak się powoli wszystko układa :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt lip 01, 2011 15:50 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Zaczynam dostrzegać malutkie światełko w tunelu, Amber burczy i wrzeszczy tylko jak młody jest w odległości ok. 2-3 m.
Jak jest dalej to go obserwuje i szuka wzrokiem. On posłusznie się cofa jak zostanie sprychany, ale troszkę się najeża i ucieka bokiem robiąc z siebie szczotkę :).
Już jest chyba lepiej z kocicą bo porządnie się umyła (cała i długo), zrobiła wieeeelką koopę(ostatnią zrobiła w środę), zajęła swoje stałe miejsce na suszarce do ubrań. Wczoraj w ogóle nie chciała wejśc do tego pokoju po harcach małego, jakby bała się zapachu.

Kupię sobie meliskę i będę patrzyła z nadzieją w przyszłość :)

Ariadna1986

 
Posty: 63
Od: Śro cze 29, 2011 8:36

Post » Pt lip 01, 2011 16:32 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

:ok:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon lip 04, 2011 10:44 Re: Bardzo ciężkie dokocenie

Nie wiem czy dzisiejsze zachowanie mojej Amber mam brać za postęp czy wręcz przeciwnie.
Chodzi za małym, trochę się przygląda ale 3 razy skoczyła na niego tak jakby polowała, przybiera takie pozy, czołga się....
Raz interweniowałam psikaczem do kwiatów, załatwiają się już do 1 kuwety, wcześniej jak mały tylko sobie tam wszedł i porozrzucał żwir właśicielka toalety prychała i wrzeszczała.

Czy takie zachowanie jest właściwe? Czy zaczyna to przybierać wygląd kat-ofiara i mam coś z tym zrobić?

Ariadna1986

 
Posty: 63
Od: Śro cze 29, 2011 8:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: gnanvofredy, Patrykpoz i 94 gości