Zaczynam dostrzegać malutkie światełko w tunelu, Amber burczy i wrzeszczy tylko jak młody jest w odległości ok. 2-3 m.
Jak jest dalej to go obserwuje i szuka wzrokiem. On posłusznie się cofa jak zostanie sprychany, ale troszkę się najeża i ucieka bokiem robiąc z siebie szczotkę

.
Już jest chyba lepiej z kocicą bo porządnie się umyła (cała i długo), zrobiła wieeeelką koopę(ostatnią zrobiła w środę), zajęła swoje stałe miejsce na suszarce do ubrań. Wczoraj w ogóle nie chciała wejśc do tego pokoju po harcach małego, jakby bała się zapachu.
Kupię sobie meliskę i będę patrzyła z nadzieją w przyszłość
