Kitka...Już w DS :)

żeby choć wybłagać dla niej ten tymczas.
Wiadomo, że prędzej czy później ona znajdzie domek... a może tata się zakocha :mrgreen:

Hahahah mój ojciec ma powiedzmy bardzo skomplikowany charaker :wink:

nie spadaj, malutka

Ninę musieliśmy niestety zamknąć w łazience bo Kitka broni maluszków

Jestem załamana

Pewnie stosunek do kotów jej się zmieni jak nie będzie miała małych przy sobie i będzie po sterylce. Teraz niestety górę bierze instynkt macierzyński

Jak wrócimy z pracy to Kitkę na jakiś czas zamkniemy w garderobie i Ninę puścimy na pokój żeby sobie pobiegała. I będziemy przy kitce dyżurować zeby nie panikowała.

trudna sytuacja

Biedna niunia

A ojciec niewrażliwy na krzywdę zwierzącą? Mój też ma trudny charakter, ale każda historia o cierpiącym lub zaniedbanym zwierzaczku natychmiast zmiękcza mu serce

Co nie znaczy że nie narzeka potem, że mu się robi z domu zoo

Tato sam ostatnio znalazł na łące kotki 3-4 dniowe które któs wyniósł na łąkę :evil:

Na szczęście Fredziolina miała mamusię karmiącą z 3 kociakami i mogła jej dołożyć jeszcze 2 :1luvu:

Oni wyjechali i tak na urlop a ja musze znaleźć coś szybko bo swojego kota musze w łazience trzymać i nie jest z tego powodu zbyt zadwolona

Z miseczki to chyba nie zniknęła ani jedna chrupka przez całą noc

Mokre rano tylko trochę dziubnęła... Strasznie mi jej szkoda niedosyć że ją do rodziców wywieźliśmy gdzie płakała przez kilka dni to teraz musi siedzieć w łazience

No i do tego wcale bym się nie zdziwiła 9nie chcę krakać) jak się Ninie powtórzy ten napad strachu co ostatnio :roll:

A Kitka jest naprawdę cudnym i przytulastym kotkiem, wiem bo ją miziałam i mi leżała na "podusi" cyckowej

No mam nadzieję że się nie powtórzy bo ja zupelnie o tym zapomniałam szczerze mówiąc jak mi na gadu napisałaś to sobie przypomniała :oops:

Bo kiedyś Nina dostała jakiegoś napadu, wszystkiego na obkoło się bała oczy jak 5 zł, syczała na nas prychała nie wiem co jej było

Wet powiedział że jak się powtórzy to wtedy ruszamy z szeregiem badań. Jak na razie do tej pory jest ok i oby tak zostało

Odkąd spytałam się znajomej kiedy może zabrać Kitkę a było to bodajże w czwartek do tej pory nawet się o nią nie pyta i nawet nic nie wspomina :roll:

No cóż o takiej osobie można sobie tylko jedno pomyśleć...

edit: co ja piszę nie czwartek tylko w któryś dzień w zeszłym tygodniu...

a ja bym na Twoim miejscu powiedziała tej znajomej co o niej myślisz. I że tak się nie robi.
Bo wcześniej jakby powiedziała to byś miała jej szansę dom znaleść, a tak to nie masz co z nią zrobić i dzięki niej kot jest bezdomny
szlag normalnie może trafić :evil:

Powiem tak: z debilem nie ma co gadac bo się więcej nadenerwuje a po co mam się stresowac i tak mam tego teraz za dużo...

Eh z planów puszczania na pokój raz jednej raz drugiej nic nie wyszło bo Kitka tak się zamknięta drze że Nina się strasznie denerwuje

Jak ja nie znajdą DT dla niej to ja nie wiem co zrobię ....

Kitka...Już w DS :)

Kto przegląda forum