Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 30, 2011 10:07 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Witamy :) Chyba będzie lało dzisiaj, na razie jest parno.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 30, 2011 12:25 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Miauwitam :D
Wczoraj duza nakrzyczała na Maćka, że zaczepia Pusię, a Puśka jest złośnica i trzeba ją zostawiać w spokoju. Ja tak robię, a Maciek próbuje się stawiać i robi się piekło, on się jeży, ona syczy i miauczy rozpaczliwie, Duża interweniuje (jak jest w domu :twisted: ). Jak Dużej nie było to z tej awantury zerwała się ostatnio zasłona w oknie (sama oczywiście! :twisted: ). Duża nie krzyczała, ale zadowolona nie była...
Ja się z Maćkiem ganiam i jest OK, chociaż jak on mnie dopada, to jest trochę za duzy i za ciężki, więc uciekam.
Fasolko, u mnie też czasem śniadanie jest spóźnione, w wolne dni, jak Duza nie idzie do pracy i nie chce jej się wstac o 4 rano, żeby nakarmić głodne kotecki :twisted: Ale zawsze stoi suche, więc jakos sobie radzimy :D Zresztą teraz Duża musi wstać rano codziennie, bo Maluchy muszą dostać jeść. :twisted:
Szkoda strasznie tych Zaginionych obu! A Ty Fasolko uciekłaś kiedys Dużej? Bo ja się kiedyś wymknęłam przez drzwi, Duża nie zauważyła... Na korytarzu nie było nic ciekawego, pobiegłam schodami na samą górę, a potem wróciłam i bardzo miauczałam, bo się wystraszyłam, że drzwi są zamknięte. Duża w końcu wyjrzała na korytarz sprawdzić, kto miauczy (myslała, że to kolezanka z kotem na tymczas - i że ten kot tak miauczy :lol: ). Strasznie się przestraszyła, jak mnie zobaczyła NA ZEWNĄTRZ mieszkania i teraz jeszcze bardziej pilnuje, jak drzwi są przez chwilę otwarte. :twisted:
Ktoś jeszcze miał podobną przygodę? Przyznajcie się :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69855
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 30, 2011 12:49 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

jolabuk5 pisze: A Ty Fasolko uciekłaś kiedys Dużej? Bo ja się kiedyś wymknęłam przez drzwi, Duża nie zauważyła... Na korytarzu nie było nic ciekawego, pobiegłam schodami na samą górę, a potem wróciłam i bardzo miauczałam, bo się wystraszyłam, że drzwi są zamknięte. Duża w końcu wyjrzała na korytarz sprawdzić, kto miauczy (myslała, że to kolezanka z kotem na tymczas - i że ten kot tak miauczy :lol: ). Strasznie się przestraszyła, jak mnie zobaczyła NA ZEWNĄTRZ mieszkania i teraz jeszcze bardziej pilnuje, jak drzwi są przez chwilę otwarte. :twisted:
Ktoś jeszcze miał podobną przygodę? Przyznajcie się :D


To samo mialam z Mru.
Wieczor, zima, ciemno.
Z klatki schodowej rozpaczliwy koci miauk. Bardzo glosny.

Nie, nie wyjde sprawdzic. Dosyc mam wlasnych kotow.

Oczywiscie - wyszlam.

Pietro nizej rozplaszczony na ziemi i szlochajacy moj Mru :strach:

Drzwi niedomkniete byly.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw cze 30, 2011 12:53 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Dorota pisze:
jolabuk5 pisze: A Ty Fasolko uciekłaś kiedys Dużej? Bo ja się kiedyś wymknęłam przez drzwi, Duża nie zauważyła... Na korytarzu nie było nic ciekawego, pobiegłam schodami na samą górę, a potem wróciłam i bardzo miauczałam, bo się wystraszyłam, że drzwi są zamknięte. Duża w końcu wyjrzała na korytarz sprawdzić, kto miauczy (myslała, że to kolezanka z kotem na tymczas - i że ten kot tak miauczy :lol: ). Strasznie się przestraszyła, jak mnie zobaczyła NA ZEWNĄTRZ mieszkania i teraz jeszcze bardziej pilnuje, jak drzwi są przez chwilę otwarte. :twisted:
Ktoś jeszcze miał podobną przygodę? Przyznajcie się :D


To samo mialam z Mru.
Wieczor, zima, ciemno.
Z klatki schodowej rozpaczliwy koci miauk. Bardzo glosny.

Nie, nie wyjde sprawdzic. Dosyc mam wlasnych kotow.

Oczywiscie - wyszlam.

Pietro nizej rozplaszczony na ziemi i szlochajacy moj Mru :strach:

Drzwi niedomkniete byly.

Psot też tak kiedyś zrobił - wybiegł za drzwi, kiedy wchodziłam do domu. Na szczęście szybko się zorientowałam, że go nie widzę, zapytałam współlokatorkę, czy wie, gdzie Psot - a zza drzwi usłyszałam "mmmiiiiiaaaaauuuuuuuuuuu".

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 30, 2011 13:02 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Wchodzimy w TŻ do domu, automatycznie przekręciliśmy zamek w drzwiach, kotostan się zgadza, więc się czymśtam każde z nas zajęło.
Za jakiś czas słychać miauk pod drzwiami - Pestka siedzi na wycieraczce, a Ogryzek na schodach. Pestka, jak zobaczyła TŻ, to zaczęła uciekać na górę, Ogryzek na szczęście sam wrócił do mieszkania.

Zamek był zamykany przy niedomkniętych drzwiach, czego żadne z nas nie zauważyło :oops:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw cze 30, 2011 14:17 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

iwcia pisze:Fasolko,
nasza zaginiona tez się nie pokazuje od dwóch dni, Duża się martwi, że mogło jej się coś stać :( .
Niezależnie od jej opiekunki Duża zostawia zaginionej w innym miejscu jeść, a za dwa – trzy dni będzie tam polować z klatko-łapką może zaginiona przyjdzie. Jedzonko znika, ale u nas pojawiły się jeszcze dwa inne koty, jakieś obce nieznane, jeden wygląda zupełnie tak jak Haker, Duża też będzie na nie polować.
Ptachu

Wiesz, Ptachu, duża zostawia jedzenie w jednym schowanku, a karmi koty osobno. Gdyby jakiś obcy kot zwiedział się, że jest akurat zbiórka na jedzenie, to może by się stawił, choćby z oddalenia :( :( :( .
Jak Haker :conf:
Haksiu, jesteś w swoim domu?
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw cze 30, 2011 17:24 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Jestem u Pysi.
Mnie tutaj dobrze, leżę na parapecie, pada, a właściwie leje.
Pysia ma minę pt. "po co mi tego czarnego przyprowadziłaś,
był taki spokój :twisted: ",
ale śpi na kanapie.
Haker

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Czw cze 30, 2011 19:00 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

U nas też leje. I zimno jest okropnie, a duża ubrana na upał lata po mieście.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw cze 30, 2011 19:02 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Moja Duża bez parasola wyszła, wróciła cała cieknąca :mrgreen: Aż mnie pokapała jak przyszłem się przywitać :mrgreen:
Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Czw cze 30, 2011 19:43 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

A u nas nie pada! :D
No proszę, tyle z nas uciekało przez niedomknięte drzwi! Ja to się wymknęłam jak Duża wchodziła do domu - za nogami Duzej przebiegłam :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69855
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 30, 2011 20:05 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Zostalem ciezko ranny.
Podczas krojenia kabanosa od Inki.

Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw cze 30, 2011 20:39 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Dorota pisze:Zostalem ciezko ranny.
Podczas krojenia kabanosa od Inki.

Mru


Kruca fiks a co się stało?

TygRysio
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Czw cze 30, 2011 20:52 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Dorota pisze:Zostalem ciezko ranny.
Podczas krojenia kabanosa od Inki.

Mru

Mru, biedaku, trzymaj się! Kto cię zranił? Jak śmiał!Sabcia przejęta bardzo
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69855
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 30, 2011 21:12 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Mruuuuuuuuuuuuu :strach:
Żyjesz!? Potrzebujesz odsieczy!?
Badyl gotów do boju o kumpla
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Czw cze 30, 2011 21:20 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Dziekuje.

Zyje, ale jestem oszpecony i mam zachwiane pewne sprawy.

Albowiem: Duza, tnac mi nozyczkami kabanosa,
skrocila mi wąsy z jednej strony :strach:
Jakies pol cm!

Zawsze bala sie, iz utnie mi kawalek jezyka,
krojac mieso.

Mrui okaleczony

PS Szukam bezpiecznego domu.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter, Marmotka, Paula05 i 69 gości