
Przed Kinią nowe wyzwanie. Pożyczamy JEJ klatkę dla bezdomnych maluszków. Zamierzam dalej zostawiać otwarte drzwi. Zobaczymy, jak dziewczyna na to zareaguje...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
hanelka pisze:Na kota czy na ślinę. Co za różnica? Dla kota żadna. Kinia straciła cały swój świat. Siedzi u mnie. Żyje. Fakt. Nie wyprawiono jej na tamten świat ani przez podanie zastrzyku, ani via schronisko. I co z tego? Nie ma swojego domu, nie ma swojego człowieka...
Jest śliczna, drobna, zwinna, skoczna, zdrowa, kontaktowa gadułka, spragniona bliskości człowieka. I nikomu niepotrzebna. Nikt o nią nie pyta, nikogo nie chwyciła za serce. Ma ponad setkę ogłoszeń. Założyłam jej ogłoszenie na fb...
U mnie trwa. Zajęła miejsce w przedpokoju. Nie znosi moich kotów, więc opuszcza swoją miejscówkę tylko na posiłki i wypad do kuwety. Leje każdego, kto zbliży się do niej nieopatrznie.
Tak bardzo mi jej żal. Utknęła w zawieszeniu... A tyle mogłaby dać swojemu człowiekowi. Ma niewyczerpany potencjał. Czasem daje mi próbki...
Czekając na miłość naprawiliśmy ząbki. Były połamane, z korzeniami na wierzchu i ropniami w dziąsłach. W pysiu goiły się leje jak po bombach... I nagle sucha karma okazała się nie tylko jadalna, ale i pyyyyszna. Smutne to wszystko.
Gdyby ktoś zechciał udostępnić, zapraszamy
https://www.facebook.com/event.php?eid=163624687057650
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, kasiek1510, KotSib i 47 gości