Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 29, 2011 19:57 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Dobry wieczór Ewuś! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro cze 29, 2011 20:43 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Witam Kasiu!

Dzisiaj dowiedziałam sie o szokujacej sprawie :cry: :evil:

Leczymy nasze koty i szukamy najlepszych wetów. Wiemy któremu można zaufać że będzie kota leczyć aby wyleczyc, a nie po to zaby zgarnąc kase. Poczatkujący kociarze maja przechlapane. Ida do weta i maja nadzeję że oddaja kota w kompetentne ręce.

Babeczka poszła z kotką do weta po na pysiu zauważyła zgrubienie, cos w rodzaju narosli. Kot opr.ocz tego wygląda na zdrowego. Je, bawi sie sika jak trzeba. Nie ma powiększonych węzłów chłonnych.
Wetka popatrzyła na kota, i powiedziała (bez jakiegokolwiek badania, bez biopsji, nawet nie obmacała zgrubieni, "to rak, trzeba to natychmiast usunąć, ale oprócz tego co widać, trzeba usunąc kawałek czaszki, a tak właściwie to po co to robić, jak i tak kot tego nie przeżyje! Oni w tej lecznicy własciwie tego nie robią, ale w ostateczności moga spróbować" I tu wymieniła bajońska kwotę za oną operację :cry:
Dobrze chociaż, że właścicielka kota jest pielęgniarką i swoje wie, więc zabrała kota i poleciała do innej lecznicy. Kotka już miała biopsje i dodatkowo badania krwi i cos tam jeszcze.

Ludzie, jak mozna skazywać kota nie badając go? Gdyby babeczka była mniej obeznana z medycyna, uwieżyła by, bo przecież poszła do weta, nie do szewca :!:
Ja akurat w tej lecznicy nigdy nie byłam i nigdy nie będę :evil: :evil: :evil: :evil:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2011 20:47 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Warto by napisać co to za lecznica ku przestrodze :evil:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2011 20:49 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Pipa w lecznicy nawet RTG nie zrobiła, a już postawiła wyrok śmierci. Biopsja dziś, wyniki za 10 dni. Potem zabieg, bez względu czy to jest złośliwe czy nie. Za kasę o wiele mniejszą niż zaśpiewała paniusia chcąca usuwać kotu kawałek czaszki. Aż mi skóra drętwieje jak o tym myślę.

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2011 21:23 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

I to się na dział o wetach nadaje.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Śro cze 29, 2011 21:28 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Satyr77 pisze:I to się na dział o wetach nadaje.


gosiaa pisze:Warto by napisać co to za lecznica ku przestrodze :evil:
zapytam babeczkę czy mogę tu podać nazwę lecznicy, chociaż podejrzewam że nie będzie miała nic przeciwko. Ale bez pytania nie wypada.

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2011 21:29 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

O rany.. :? Zdecydowanie..
Dobrej nocki.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro cze 29, 2011 21:44 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

A ja byłam dzis w lecznicy na ul. Rzgowskiej, z kolezanki kotką Nataszką. Była to juz trzecia wizyta. Po operacji sutka w styczniu , znowu odezwał sie niestety nowotwór i to jest rak ! Wet stwierdził że juz operować nie będzie bo jest w takim miejscu ze nawet nie ma jak tego wyciąc ( w samej pachwinie ) Biedaka dostała dziś trzy zastrzyki i czymś bordowym jej zasmarował zeby sie nie papralo ale uprzedził że kotka za miesiąc lub dwa bedzie sie gorzej czuła i wtedy musi zapaśc decyzja ........... niestety uśpienie .Ta koteczka nie była sterylizowana przez całe 15 lat !!!!!! Dostawała leki hormonalne w czasie rui i prawdopodobnie to było przyczyna wystąpienia nowotworu. Przy pierwszej operacji mówił nam ze to jest złośliwe i może się na nowo odbudować . Strasznie jest mi jej szkoda , pomagam jej przy kotce, bo trzeba w domu ją smarować mascia z antybiotykiem i podac do pysia lek . Sama sobie kompletnie nie radzi ale ją rozumiem !!!!! :cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Monika53

 
Posty: 3594
Od: Sob maja 29, 2010 17:19
Lokalizacja: Łódz

Post » Śro cze 29, 2011 22:03 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

:cry: :cry: :cry:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2011 22:08 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

:cry: Biedna kicia :cry: :cry:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2011 22:12 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Obrazek

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 30, 2011 7:57 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Dzień dobry :)
Obrazek
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 30, 2011 19:08 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Cześć :D

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 30, 2011 19:20 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

doczytałam :(

niestety na wetach można ostro się przejechać :evil:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 01, 2011 11:05 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

dzień doberek :)
Obrazek
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erinn26, Google [Bot] i 35 gości