No, ja mam same kocurzyce i tylko jednego kocura, nie jest co prawda burasem i jest kotem po trudnych przejściach... ale w tym całym babińcu to najbardziej empatyczny, najszlachetniejszy i najbardziej kulturalny kot... a baby to tylko robią zamieszanie
Brysiak jest wśród tych szlachetnych kotów wyjątkowy...
Oj zdjęcia by się przydały. Ja robiłam jak odwiedziłąm Brysia, ale jakiś pech kosmiczny, padła mi karta w aparacie i żadnego zdjecia nie dało się odczytać.... a my mamy niestety troszkę dalej do Brysiaka.
U mnie tradycyjna paniczka. Ponieważ Mila nadal miała kokcydia, do kolejnego badania koop musiałąm kupić dziś pojemniczek. Popędziłam biegiem przed zamknięciem apteki. Wybiegłam zadowolona machając torebką... i udało mi się wmachać pod zaparkowany duży samochód... Potem musiałam robić Kino Ptyś i czołgać się pod cudzym samochodem.
Ale pojemniczek mam
Poza tym dziś nocuje pięć kociaków z Darłowa i koteczka z azylu w Koszalinie. Renifewr z kociowozem zjedzie dopiero koło północy... a że ja niestety nei jestem tak zorganizowana jak szanowni Państwo... to w panice od rana...
