Eh kurczaki... nie podziwiacie mojej dwukolorowej róży

No ja wiem, że zdjęcie jest kiepskie, ale to dlatego, że niedowidzę i trudno mi jest zrobić dobre. Ale to kwestia wieku i nic nie da się zrobić
Ozzi to wielkim czyściochem nie jest

Toaleta to raczej wyjątek, niż reguła. Taki jest chłop zarobiony leżeniem w winorośli, albo pod samochodem, że no po prostu czasu mu nie starcza na mycie
Wiecie co... od rana się biję z myślami czy napisać coś czy nie. Ale dobra napiszę, bo będę musiała wykopać dołek i do niego naszeptać

czy jakoś tak

Foryś nie został wypuszczony, Foryś wypuścił się sam. Nie mam zielonego pojęcia jak to zrobił - faktem jest, że zniknął. Pomyślałam sobie - OK podjął decyzję, napracował się nad uwolnieniem... w sumie to wszystko jedno, czy to ja otworzę furtkę, czy sam się wydostanie. Jeśli się wydostał, to najlepszy znak, że jest gotowy do odejścia. Ponieważ nie możemy znaleźć dziury w systemie, musimy się przeorganizować. Ogródek, nie deptany odżył... posadziłam sobie roślinki .... Materiały na woliery zamówione, plany w opracowaniu ... A dziś rano, w drewutni

Foryś upomina się o michę

Fuka i chrumka - dlaczego się nie serwuje lotniczej tacki

M popędził jak oparzony, Foryś spożył i zaległ pod iglakiem. Dziś wieczorem sprawdzałam czy jest - widać go nie było. Coś było słychać, ale nie wiem czy to mnie burczało w brzuchu, czy Foryś chrumkał...
Z wieści wiejskich. Nieprawdą jest, że mama osiedlowego dziczka została odstrzelona. Była w połogu

Wczoraj przyprowadziła dziarską gromadkę. Jak się okazuje, w czasie jej nieobecności zadaniem młodziaka było oswojenie ludziów. Spisał się doskonale. Jest głównym tematem rozmów. Uzyskał nawet wstęp do niektórych garaży, gdzie jest potajemnie dokarmiany

Ale... ludzie są różni... Opiekunka do dziecka dziś nakrzyczała na M, że co to za przychówek tu mamy

...i że sobie szła do pracy i omal nie połknęła języka

jak zrozumiałam, jej własnego

bo dzikun łypał na nią okiem

No cóż... uroki pracy na wsi
