Fi i Kropek u Nivy na DT - teraz już w SWOIM DOMKU!!:))

[dilah]

troche się podkręciłam brakiem udziału twojego Niva na forum przepraszam rozumiem usterka netu ale oczywiście tego pod uwagę nie wzięłam ... stąd to moje bombardowanie telefonami twojego kolegi ...
jedyne pocieszenie że dłuższy stres niż ta kilku godzinna podróż miałyby zapewniony codzień w schronie do niewiadomokiedy jeśli nie na długie miesiące czy lata i to mnie napawa optymizmem..niestety te kruszynki nie weidzą że to ich droga do lepszego...ale za kilka dni zrozumieją pisałam że się troszke otwierają - obawiam się Niva że po tej podróży będą musiały odsapnąć i mogą wydawać się dzikuski zupełne ale one naprawdę nie są dzikie tylko spłoszone

[Niva]

Jestem tego jak najbardziej świadoma, maluchy swoje już przeszły i nic dziwnego że będą nieufne, zwłaszcza po podróży i trzeciej (?) zmianie mieszkania w ciągu paru dni. Mi się nie spieszy, nic na siłę, powoli będziemy maluchy oswajać. A jak podrapią - to się zagoi, wielkie mi co

[gosiaa]

Matko, jak tam w tych małych kocich główkach musi się kotłować, jak nie wiedzą co się dzieje, gdzie je znowu wywożą
Będą potrzebowały czasu żeby się uspokoić.

[dilah]

no wielkie mi co to mam na dłoni i nodze po wczorajszej próbie uściskania Kropcia przy przejęciu go od Magdy? co mnie podkusiło mam nauczkę by odrazu na rece nie pakowac do tulanek bo cić może sobie tego nie życzyć

[dilah]

a poza tym Niva one pierwsze nie "atakują" tylko przy próbie wzięcia ich na rękę takto przy miziankach oki mruczanki, tulanki. Do kontenerka wsadziłam je przez kocyk delikatnie ale szybko łapiąc i nawet nie fuknęły to chociarz przez kocyk chwile na ręcach potuliłam
dobra bez odbioru ludziska idą

[kalewala]

(...) jak je będę odbierać to wezmę ze sobą trochę wody to może chociaż z ręki przez kratkę zliżą (...). Upału nie ma i tak jak dziewczyny piszą - kicie zestresowane więc i tak by pewnie nie jadły - a w domu na nie kura czeka. Będzie dobrze

Niva, spokojnie dowieź je do domu, otwórz kontenerek, blisko ustaw miseczki z wodą i jedzeniem, i kuwetkę. Wcześniej na 99% nic nie zjedzą ani nie wypiją, może nawet poczekają do nocy.

[ruru]

ojej, ale się działo
ale już ostatni etap podróży
i spokój w domu

[Niva]

Też mi się wydaje że najlepiej na spokojnie w domu, ale spróbować można.
Spróbuję się dzisiaj po prostu o 14 z pracy ulotnić, żebym mogła mieć na nie oko do wieczora jak je przywiozę bo średnio mi się uśmiecha zostawianie ich samych parę godzin zaraz po przyjeździe.

[dilah]

Niva mogłabyś skrobnąć jaktwój kolega się nazywa bo ja do niego bezimiennie wale a to troszkę
NAJWAŻNIEJSZE przed sekundką gadałam z nim nie ma tłoku są sami wprzedziale kociaki mają spokój, nie płaczą, tylko przytulone śpią więc chyba z ta podróżą to nie taki dramat jak się zanosiło teraz czekam na wieści od Nivy jak już będą u ciebie w spokoju, z kuwetką,żarełkiem i piciulem

[mgska]

[Niva]

No mówiłam żeby nie panikować
Napiszę z domu jak już dotrzemy
Właśnie mi kurier do pracy przywiózł rzeczy dla maluchów więc wszystko jest. Tylko kurna suchego nie spakowali bo im a magazynie zabrakło

[kalewala]

Już

[dilah]

SZCZĘŚLIWIE WYLĄDOWALI NA KATOWICKIEJ ZIEMI rozmawiałam przed chwiluńcią kotki oki, właśnie dreptali do auta szczegóły bedą po powrocie Nivy do domu i obrobieniu się z maluszkami... Tomku mimo zawirowań DZIĘKUJEMY za podjęcie się i dowiezieie maluchów całych i zdrowych Niva na spokojnie czekamy na relacje....
ZA NERWÓWKĘ PRZEPRASZAM ale w końcu to nie worek ziemniaków tylko żywe istotki stąt te nerwy i panika (jak się szczęśliwie okazało niepotrzebnie)

[magdaradek]

ufff
bardzo się cieszę, że zajączki całe i zdrowe wylądowały w Katowicach
dilah, a książeczki zdrowia przekazałaś?

[dilah]

Madziu oczywiście