mar9 - szczurki to chyba najbardziej w tej chwili trafne określenie. Też tak o "naszych" mówię. Bo jakoś je wydłużyło, jakieś takie chudasy się porobiły. Długie to a chude

Normalnie, że niby głodzę
Ale apetyciki też niczego sobie. Co mnie cieszy - bo jak jedzą, znaczy się zdrowe
A co do siostrzyczek.
Tak bardzo po cichu...
Od dwóch dni mailuję z domkiem.
Mieli kota rasowego, pięknego. Odszedł na FIP.
Zainteresowali się naszymi sierotkami, chociaż też jest opcja, że być może zdecydują się na rasowca z tej samej hodowli, jako że tak im zaproponowała hodowczyni.
Jutro siostrzyczki mają więc odwiedziny, całą rodzinką.
Ale ja nie wiem...
Domek dobry - w przyszłym roku będzie przeprowadzka do nowego domu, ale...uwaga: jest zabezpieczoinych 12 okien. Zabezpieczone zostały z myślą o kotku, który niestety odszedł...
Ale
czy nasze dziewczynki wytrzymają "konkurencję" ?
Chociaż odrazu mówię, że domek tak nie uważa, nie myśli. Bardzo miło nam się rozmawiało. Naprawdę fajna Pańcia by się szykowała, tak myślę.
Ale wciąż zastanawiają się, co zrobić.
Zresztą ja też.
Po jutrzejszej wizycie okaże się, co dalej.
No i chciałabym zobaczyć na własne oczy te zabezpieczenia. Osobiście jeszcze się nie spotkałam, żeby ktoś miał siatki w tylu oknach...
Ale wszystko się okaże.
A,
mówię.
Będzie, co ma być
Pozdrowienia
