Uff net wrócił.
Na pocieszenie - to już ostatni taki stres dla małych - później już tylko sielanka. Miało wyjść profesjonalnie, wyszedł lekki bałagan, ale damy radę, proszę nie panikować

Ogarnę to tak, żeby się maluchom krzywda nie działa, a jak je będę odbierać to wezmę ze sobą trochę wody to może chociaż z ręki przez kratkę zliżą. Upału nie ma i tak jak dziewczyny piszą - kicie zestresowane więc i tak by pewnie nie jadły - a w domu na nie kura czeka. Będzie dobrze
