Trzy czarne koty i czasem tymczasy

jasdor pisze:No i właśnie udało mi się dojrzeć ranke na brzuszku. Po wczorajszym wyjmowaniu szwów ranka jest tak jakby troszke zakrwawiona. Panikować? Lecieć do wetki? Niby kupy się to wszystko trzyma, ale jednak. Nie widziałam, że jakoś szczególnie sie po brzuszku lizała. Chyba wpadne w panikę

nie panikuj,zwróc tylko uwagę czy się liże ,możesz założyc jej na noc jakis kaftanik czy cós

Nie panikuj, Pixi miała to samo, zniknęło, nic się dramatycznego nie działo. :ok:

Nie liże się, a jeśli to bardzo sporadycznie. Wczoraj po wyjęciu szwów brzuszek był całkiem OK. Żeby ona była spokojniejsza,a to żywe srebro, żadnej muchy nie przepuści. Od kiedy stanęła na nogach to nie można za nią nadążyć.

jasdor,ale możesz zadzwonić do weta i się uspokoisz :kotek:

Niedobra persica :evil:

nie podzieliła się fotelem.

Zobaczę rano, jak się rany mają :wink:

A Malutka i tak woli ze mną pod kołderką :mrgreen:

Cześć Słonka!

Jak tam po nocy sytuacja?

Mi sie zdaje, ze to ranka jest ok. Jak dzis wyglada?

Dumna mamusiu cora juz jest? I jak to teraz bedzie? Ona u Was znowu zamieszka, bo studiow calkiem koniec, czy to tylko ferie?

Ranka taka zastrupiona, ale nic złego się nie dzieje. Malutka dobrze się czuje, biega i skacze za muchami, potrafi gadzina owada w locie zgarnąć. Strasznie sprytna jest.
Cór przyjechała i zwiozła tyle barachła że nie wiem, co mam z tym zrobić i gdzie to wszystko upchnąć :roll:

Leży wszystko rozwalone po pokoju . Obrazy mi się wcale nie podobają. Niestety nie można malować co się chce, tylko to, co ci każą, więc nic szczególnego. Jakieś martwe natury i to brzydkie :twisted:

Secret - ona przyjechała na wakacje - tzn. lipiec - sierpień - wrzesień. Potem pojedzie z powrotem i troche ze soba pozabiera. To jest jak przeprowadzka, bo od łyżki i kubeczka muisz wszystko ze sobą zabierać, żeby tam żyć cały następny rok.
Strasznie słaby dziś dzień, jakiś taki zawieszony, duchota i nie mam siły.

jasdor pisze:Ranka taka zastrupiona, ale nic złego się nie dzieje. Malutka dobrze się czuje, biega i skacze za muchami, potrafi gadzina owada w locie zgarnąć. Strasznie sprytna jest.
Cór przyjechała i zwiozła tyle barachła że nie wiem, co mam z tym zrobić i gdzie to wszystko upchnąć Leży wszystko rozwalone po pokoju . Obrazy mi się wcale nie podobają. Niestety nie można malować co się chce, tylko to, co ci każą, więc nic szczególnego. Jakieś martwe natury i to brzydkie
Secret - ona przyjechała na wakacje - tzn. lipiec - sierpień - wrzesień. Potem pojedzie z powrotem i troche ze soba pozabiera. To jest jak przeprowadzka, bo od łyżki i kubeczka muisz wszystko ze sobą zabierać, żeby tam żyć cały następny rok.
Strasznie słaby dziś dzień, jakiś taki zawieszony, duchota i nie mam siły.

Super że Malutka ok.

Bejbi nie umie robaczka złapać :ryk:

próbuje i nic.To taka niedorajdka :lol:

Lillutek uczy Emilka lapac owady. Muchy jedza, cmy wypluwaja i ja w nie wdeptuje *pffffuuuuj*

Tak trzeba w Polsce? Myslalam, ze sie ma staly pokoj. Zawsze cos nowego.

Witajcie Skarby

Dobrze, że Malutka OK

hej jasdorku, tłok masz przy komputerze?
nie umiesz się dopchać? to łokciami trzeba popracować :ryk:

O tototo

Witajcie Kochani!

Czasu mi brakło, ale wrócę - czekajcie . A może kto wie, gdzie można sobie dokupić ...czasu?

jasdor pisze:Czasu mi brakło, ale wrócę - czekajcie . A może kto wie, gdzie można sobie dokupić ...czasu?

Córę w świat wysłać - to i czasu więcej będzie :mrgreen:

Trzy czarne koty i czasem tymczasy

Kto przegląda forum