Też chciałabym pomóc...zwłaszcza, że gdańskie schronisko znam dość dobrze...pamiętam jeszcze stara kociarnię - to był dopiero koszmar
niestety jak na osobę bezrobotną - finansowo pomóc nie mogę, mam nadzieję, że kiedys bede mogła wykasowac to zdanie...
no i weta też znam - poprzedni to...oj...jak można dopuszczać do tego, by z schronisku wet był raz na miesiąc...ktoś kiedyś wyrzucil cały karton maluchów - za małe by same jeść, było chyba ich z 6 - dokładnie nie pamiętam, nie miałam wyboru i zawiozłam je tam...okazało się, że do uśpienia bo nikt ich nie chciał i wyobraźcie sobie - następnego dnia - one nadal były...ledwo żywe i wykończone nieustannym wołaniem matki, połowę lżejsze...
a w pomieszczeniu obok pracownicy schroniska pili herbatę...
...nie wyobrażam sobie takiej obojętności, to był najgorszy widok jaki przyszło mi oglądać, do dziś jak to sobie przypominam chcę mi się WYĆ!
nie zrozumcie mnie źle ale ja sama chciałam je zabić bo już nie mogłam...ale nie potrafiłam...
...to było wiele lat temu, nie wiem jak teraz w schronisku - ponoć lepiej?
no, przynajmniej wet jest od poniedziałku do piatku..Eve69 a kto zajmuje się stroną internetową schroniska? bo jak bym miała porównać z Sopotem - to wyglada raczej kiepsko - nie wiem czy to działa (tj czy w ogóle ludzie na takie strony zagladają) ale kazdy sposób jest dobry...
ale mi się smutno zrobiło...
