Beatka, kto jak kto ale wiem że nikt by jej nie zapewnił lepszej opieki. Nerki niestety nie idą na kompromisy ze strachem codziennie patrzę na mojego białasa i mam nadzieję że ten moment przegranej jeszcze długo nie nadejdzie. Trzymaj się, masz jeszcze całą gromadkę która cię potrzebuje.
Franek & Rysia Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.
Beatko przytulam bardzo mocno. Bardzo wiele jej daliście, nie obwiniaj się o nic, wiem, że zrobiliście wszystko co możliwe. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu czasem losu nie da się oszukać, ale cudownie, że da się ukraść choć trochę czasu i pozwolić kotu spędzić je godnie w otoczeniu pełnym troskliwej opieki i miłości.
Dzięki za ciepłe słowa. Tak,jest w niebie z Liskiem, którego często wspominamy i trzymaliśmy za niego kciuki. Lisek nawet poznał Małgonię, choć Małgonia niespecjalnie się wtedy zachowała to był też pomysł aby sobie razem u mnie w pracy mieszkały aby jej było raźniej...serce boli i boleć będzie...tak być musi, bo jak się kocha to zawsze boli kiedy tracimy naszego "Ukochańca". Dziękujemy wszystkim za światełka i ciepłe myśli o Małgosi. Byliście dla nas wsparciem w najcięższych chwilach. Dziękujemy.
Beatko, właśnie przeczytałam o Małgoni i popłakałam się. Cudna z niej była Koteczka [*] Tulimy Was mocno i przesyłamy ciepłe myśli. Biedna Scarlesia pewnie tęskni za przyjaciółką...
Dziękuję za tego aniołka. W sobotę wywieszając pranie (kocyki Małgosiowe) zapytałam się mojego męża "jest tam gdzieś u ciebie Małgonia?" odpowiedzią była cisza a za chwilę jak sobie zdałam sprawę z tego co powiedziałam usłyszałam "właśnie chciałem się ciebie o to zapytać"....Małgonia nasz Tymczas, który ze względu na swój stan zdrowia, wiek i to, że stała się dla nas niezwykle ważna, jak mówi mój mąż "nie do zniesienia była myśl że możemy ją komuś oddać" była z nami prawie dwa lata...tak krótko a wydaję się, że od zawsze.... Małgoniu kochana [*]
Beatko, ja tez dopiero teraz przeczytałam Daliscie Małgoni tyle miłosci ale ta wstrętna choroba zabiera naszych ukochanych przyjaciół wtedy, kiedy wydaje się że sytuacja została opanowana. Ściskam i przytulam serdecznie. Małgonią na pewno zaopiekowała sie moja Fionusia najukochańsza