Pysia&Haker story10

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 25, 2011 18:10 Re: Pysia&Haker story10

Nie, to typowe przeziębienie. Wczoraj wieczorem się ochłodziło i jak wracałam z pracy to zmarzłam.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob cze 25, 2011 18:13 Re: Pysia&Haker story10

Haksiu, to chyba robota dla Ciebie, przytul się do Dużej i ogrzej :mrgreen:
Badylek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Sob cze 25, 2011 18:14 Re: Pysia&Haker story10

Tak, to robota dla kota :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 25, 2011 18:25 Re: Pysia&Haker story10

Haniu, zdrowiej z tego kataru. Ludzie sie w ogole dziwia ze moje koty nie wychodza a dopiero tym ze mam np zabezpieczone okna. Dziwne, bo psa nie pusciliby po ulicy, nie wypchneliby na spazer za drzwi bloku, nie otworzyliby mu drzwi . Jak sie dowiaduja ze to persy to od razu mnie rozgrzeszaja- przeciez rasowych to faktycznie strach wypuszczac....jakby to mialo znaczenie :evil: A kot spada na cztery lapy nawet z 10 pietra...chyba batman :evil:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob cze 25, 2011 18:27 Re: Pysia&Haker story10

moś pisze:Haniu, zdrowiej z tego kataru. Ludzie sie w ogole dziwia ze moje koty nie wychodza a dopiero tym ze mam np zabezpieczone okna. Dziwne, bo psa by nie puscili po ulicy, nie wypchneli na spazer za drzwi bloku, nie otworzyli by mu drzwi . Jak sie dowiaduja ze to persy to od razu mnie rozgrzeszaja- przeciez rasowych to faktycznie strach wypuszczac....jakby to mialo znaczenie :evil: A kot spada na cztery lapy nawet z 10 pietra...chyba batman :evil:

Ciekawe... :( U mnie standardem jest wypuszczanie psów "na siku", "na kupę", "na spacer". Te błąkające się psy to nawet wiem (mniej więcej) gdzie mieszkają
:evil: :evil: :evil:
A one nie uznają "przejść dla pieszych".
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 25, 2011 18:31 Re: Pysia&Haker story10

Tak jest na wsi, tam gdzie pracuje. W miescie raczej nie widzialam :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob cze 25, 2011 18:34 Re: Pysia&Haker story10

Mieszkam jak najbardziej w mieście. Cokolwiek to znaczy. Jak widać, niewiele. :evil:
Ludzie wypuszczają psy. A pani działaczka TOZ wypuszcza swojego niekastrowanego kocurka. Dlatego do TOZ-u mam określony stosunek.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 25, 2011 18:37 Re: Pysia&Haker story10

U mnie tak psy wypuszczali nagminnie z 10 lat temu. Pamiętam, że nigdy nie byłam pewna, czy psa wpuszczać..(zwykle to robiłam). Bo np siedział taki pod drzwiami klatki kilka godzin, nikt nawet nie sprawdzi czy pies już chce wejść 8O A jak się bezdomnego lub cudzego wpuściło to były nerwy na klatce, żeby obcych psów nie wpuszczać.
A niby miasto wcale niemałe (Tychy) i dzielnica wcale nawet nie domkowa, tylko same bloki z lat 70tych.
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Sob cze 25, 2011 18:42 Re: Pysia&Haker story10

U mnie dzielnica domków i bloków - na zmianę. Ale jakie to ma znaczenie, właściwie...
Kiedyś pokłóciłam się z przyjacielem, który przeprowadził się z Warszawy do jednej z sypialni Warszawy i opowiadał głodne kawałki, że tam psy wiedzą, gdzie chodzić, jak są wypuszczane, żeby były bezpieczne. Osiemset razy tak, a jeden nie :evil: :evil: :evil:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 25, 2011 18:49 Re: Pysia&Haker story10

U nas też notorycznie psy puszczane samopas. Ileż razy słyszę dobre rady niech pani puści psa, niech sobie pobiega, przecież on z tych łagodnych!!! A jak im tłumacze, że przecież tu jest ruchliwa ulica, mnóstwo innych mało mi znanych psów, a do tego mnóstwo walającego się "podejrzanego" żarcia w stylu "zwiędłe" zielone parówki itp. to odpowidają, że przecież pies głupi nie jest! O kotach szkoda mówić :( Samopas puszczane niewysterylizowane kotki i kocury. A filozofia za tym stojaca? Bo wykastrowany kot bedzie bity przez inne kocury!!! A to, że będzie płodził młode na prawo i lewo i roznosił/łapał choroby to już nieistotne. :evil:

Ale mnie ten temat nerwi.
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Sob cze 25, 2011 18:52 Re: Pysia&Haker story10

Kiedyś mojej przyjaciółce, która propagowała pogląd "kastrowanego kocura niekastrowane biją" zrobiłam awanturę. Przestała tak mówić, kiedy powiedziałam, że potem ja zbieram te kocięta.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 25, 2011 19:03 Re: Pysia&Haker story10

MalgWroclaw pisze:Kiedyś mojej przyjaciółce, która propagowała pogląd "kastrowanego kocura niekastrowane biją" zrobiłam awanturę. Przestała tak mówić, kiedy powiedziałam, że potem ja zbieram te kocięta.



Ja zmieniłam weta w związku z tym poglądem. Jak usłyszałam tę opinię od owego weta to się pokłóciłam z nim i poszukałam nowego gabinetu. Nie żałuję :)
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Sob cze 25, 2011 20:46 Re: Pysia&Haker story10

Haksio pogrzeje mnie w nocy.
Idę spać.

Moja córka mieszka obecnie pod Poznaniem, jako jedyni na osiedlu mają zabezpieczony balkon i niewychodzące koty. Często pod ich blokiem widać koty z obróżkami, a teraz po sąsiedzku rozpoczęła się budowa.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob cze 25, 2011 21:20 Re: Pysia&Haker story10

Grzej, Haksiu, grzej :ok:
Człowieki są głupkami, jak widać na wielu wątkach. Pomijając naszych Dużych.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie cze 26, 2011 10:53 Re: Pysia&Haker story10

Obrazek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 185 gości