Buraczek z cm. wolskiego u Mziel52 - żegnaj, Macho! [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 24, 2011 14:53 Re: Buraczek cmentarny w szpitalu- błagamy o DT!!.

Pozdrów cmentarniaczki, bo ich dawno nie widziałam. Jeśli Burak nie będzie wymagał szybszej jazdy do weta, to w poniedziałek je odwiedzę.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15269
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 24, 2011 16:03 Re: Buraczek cmentarny w szpitalu- błagamy o DT!!.

O jezu, weszłam na chwilę, bo jestem na głuchej wsi, gdzie internet ledwo zipie
i kazda strona otwiera sie pol godziny... Buraczek ma dom??? To cud jakis, szok po prostu,
aaaaaaaaaaaaaa, jak cudownie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 24, 2011 16:16 Re: Buraczek cmentarny w szpitalu- błagamy o DT!!.

Gdzies trzeba zaczac.. Fleur wielkie dzieki, ze zechcialas sie tym biedakie zajac.. Prakseda, ze udostepnilas talony, Marta, ze zechcialas zabrac kote do siebie. :1luvu: :1luvu: :1luvu:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pt cze 24, 2011 18:28 Re: Buraczek cmentarny w szpitalu- błagamy o DT!!.

Czytam, czytam...a tu takie dobre wiadomości :dance2:
Mam 3 koty, 2 córki i 1 męża

12.02.2012 Kacperku :(
29.05.2013 Tosiu... 19 lat to piękny wiek... tak żal, że już nigdy nie wyjdziesz na trawkę...
19.10.2013 Wojtusiu...

Obrazek

key_west

 
Posty: 867
Od: Sob sty 22, 2011 2:38
Lokalizacja: Warszawa-Zacisze

Post » Pt cze 24, 2011 20:11 Re: Buraczek cmentarny idzie do domu :-)

Jakie dobre wieści ... :D
Dziewczyny :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt cze 24, 2011 21:01 Re: Buraczek cmentarny idzie do domu :-)

Burak już w domu. W lecznicy dostałyśmy wszystkie jego wyniki, antybiotyk na następne dwa dni, zalecenie nerkowej diety. Zbadano mu na wyjściu uszka, miał czyste i protestował. Otrzymał jeszcze zastrzyk na robaki i antybiotyk, po czym wyruszył z nami. Pani doktor bardzo się o niego troszczyła. W przyszłym tygodniu zrobię mu badanie krwi, mocz i ciśnienie.
Kić ma osobny pokoik po Żabci (bardzo się to jej nie spodobało). Pokoik ma tę zaletę, że tam znaczenie terenu nie poczyni większych szkód, a jaja chłopak ma.
Buraczek w lecznicy był taki zobojętniały na wszystko, domu prawie od razu odżył. Sam wyszedł z kontenerka i umieścił się w domku. Na powitanie rzucił się łapczywie na wołowinę i zjadł. Wkrótce rezydował już na poduszce na krześle, mizia się na potęgę, mruczy, udeptuje, lgnie do człowieka, no zupełnie domowy kot. Teraz zaniosłam mu puszkę nerkową, myślałam, że po mięsie wzgardzi, a on mało mi jej z ręki nie wyrwał. Ciekawe, ile jej zje, bo właściwie, to jest jego dobowa dawka białka. Dobrze, że ma apetyt. A poza tym już wpycha się w drzwi na mieszkanie, żadnego strachu kota w nowym miejscu nie wykazuje. Foty będą wkrótce, jak ochłonę. Nie muszę dodawać, że reszta mojej drużyny waruje pod drzwiami.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15269
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 24, 2011 21:13 Re: Buraczek cmentarny idzie do domu :-)

miłosnego PW już wysłałam :D

w ogóle cieszę się tak, że nie da się tego wyrazić ani słowem ani emotką.

a co do Najważniejszej Istoty w tym wątku - pierwszy raz spotkałam kota, który lubi się tak miziać po brzuchasie (choć na razie dużo tego nie ma ;)). Jest przy tym tak gnuśny i bezwstydny, jak już nieżyjący jamnior mojej kuzynki. Pieszczotami nigdy nie wzgardził, nawet naburmuszony w swojej wilanowskiej celi.
Poza tym faktem jest, że nie zna uczucia strachu ani niepewności. Podczas drogi do lecznicy drzemał zwinięty w ślimaka, moja Żaba na jego miejscu włączyłaby syrenę i wypuściła prawie całe futro.
Cudownie, że odżył :D trochę mnie martwił ten jego smętek, ale z drugiej strony na jego miejscu pewnie miałabym taki sam nastrój.
Ucałuj też każdą część reszty drużyny :D

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Pt cze 24, 2011 21:31 Re: Buraczek cmentarny idzie do domu :-)

Burak pochłonął nerkową puszkę za jednym zamachem 8O
A tu foty
ObrazekObrazekObrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15269
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 24, 2011 21:40 Re: Buraczek cmentarny idzie do domu :-)

Od mojej wizyty u Buraczka w piątek jego wygląd
zmienił się na lepsze, oczy już nie takie zmrużone
tylko juz szeroko otwarte i ogólnie inny wygląd.

Koty w lecznicy mają swietną opieke, widać , że personelowi
bardzo zależy na ich wyzdrowieniu, mają czyściutko w klatkach
nie czuć zapachu lecznicowego.
Były bardzo malenkie kociaki chore na kk i są jednak leczone nie usypiane.

Pani dr Małgosia to lekarz z powołania, bardzo cierpliwa, wszystko
dokładnie tłumaczy i z troską mówiła o przyszłosci Buraska.
Dobrze, że trafił do tej lecznicy :1luvu:

Fleur dzięki, że postanowiłas go zabrać z cmentarza. :1luvu:
Leczenie postawiło go na nogi.

O Marcie juz napisałam kilka postów wyżej :1luvu:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt cze 24, 2011 22:18 Re: Buraczek cmentarny idzie do domu :-)

Szok, to zupełnie inny kot niż na tych zdjęciach,
które Fleur robiła mu na cmentarzu! Widać,
że z nim o niebo lepiej!
Dziewczyny, ja też nie potrafię wyrazić, jak bardzo się cieszę
i Was podziwiam :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 24, 2011 22:21 Re: Buraczek cmentarny idzie do domu :-)

mziel52 pisze:ObrazekObrazekObrazek
Wygląda jakby tu mieszkał od dawna :D Trzymamy kciuki za Buraczka i resztę załogi :ok: :ok: :ok:
Marto, jesteś wspaniała :1luvu:
Mam 3 koty, 2 córki i 1 męża

12.02.2012 Kacperku :(
29.05.2013 Tosiu... 19 lat to piękny wiek... tak żal, że już nigdy nie wyjdziesz na trawkę...
19.10.2013 Wojtusiu...

Obrazek

key_west

 
Posty: 867
Od: Sob sty 22, 2011 2:38
Lokalizacja: Warszawa-Zacisze

Post » Pt cze 24, 2011 22:52 Re: Buraczek cmentarny idzie do domu :-)

eee tam, podmienili kota 8O

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Pt cze 24, 2011 23:03 Re: Buraczek już WRÓCIŁ z cmentarza do swojego domu :-D

W tej chwili Burak już wypoczywa na poduszce parapetowej. Rano będzie tam miał słoneczko. Do miziania chętny, rozwala się wypchanym brzuchem do góry. Jego zachowanie świadczy, że musiał być kiedyś domowy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15269
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt cze 24, 2011 23:11 Re: Buraczek już WRÓCIŁ z cmentarza do swojego domu :-D

myślę, że na tyle szybko, na ile pozwolą jego nerki, stanie się grubasem ;-) jamnik jeden.

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Pt cze 24, 2011 23:15 Re: Buraczek już WRÓCIŁ z cmentarza do swojego domu :-D

Mamy w planach z Martą po zebraniu kompletu świezych badań Buraczka
pojechać z nim na konsultacje do nefrologa dr Neski do Konstancina.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Wix101 i 154 gości