

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
izka53 pisze:na razie w miarę wage trzyma, ale jak będę u weta / a powinnam niedługo, bo czas zaszczepic na białaczkę /, to poproszę o ocenę tkanki tłuszczowej na brzuszku, bo on jej strasznie wisi![]()
Ale jak wziąć wolno wychodzącego kota na dietę?
Jak ja jej nie dam, to pójdzie żebrać do cioci na parapet![]()
Ona daleko od domu nie odchodzi, tylko do najbliższych sąsiadów, ale to wystarczy![]()
Vailet, a jak ona suche je? bo pisałaś, ze gryżć nie lubi, to jak, łyka w całości?
akasheni pisze:Może poczekaj, stresowanie kotuchy nic nie pomoże, niech przetrawi co zjadła i... nie dawaj wiecej suchego, skoro widzisz, że szkodzi...
Nie wiem czy suche jest w stanie spowodować rozdęcie jelit, ale rozepchanie żołądka na pewno, skoro tam pod wpływem soków trawiennych i wody dopiero pęcznieje. Miłka to nawet jak za dużo naraz wciągnie to po paru minutach zwraca, łakomczuch jeden
izka53 pisze:no to sama widzisz, ze chrupy jej szkodzą![]()
Przeciez , jak ona je połyka w całości, to leżą na żołądku jak kamień, a Ty się dziwisz, że brzuszek boli i kupy nie ma.
Misia, jak czasem w biegu wpadnie i połknie trochę, to wiadomo, ze za chwilę pawik będzieA przeciez przewód pokarmowy ma zdrowy
izka53 pisze:Ty juz jej lepiej nic nie dawaj, bo zaprzeczasz sama sobie. Piszesz, ze ma areszt na suche, potem , ze dałas , choć już się nie mogła załatwić.Debridat to dobry jest na kolki u niemowląt, a perystaltykę to moze jeszcze zwolnić, bo uzywa sie go w leczeniu biegunek w zespole jelita drażliwego.
A kupa przeciez nie musi być punktualnie, wg zegarka.
A próbowałaś jej dawac rybę gotowaną?
izka53 pisze:no właśnie, ten lek ma bardzo różne opinie i podobno włąśnie najlepiej sprawdza sie na kolki.
Jak najbardziej moze być mintaj, wrzuć zamrozony kawałek na wrzątek, ugotuj bez soli, w małej ilości wody, jak wystygnie, sprawdż, zeby ości nie było. Możesz podawać w dwóch wersjach - w kawałeczkach, albo rozciapać z wodą od gotowania na papke.
Aha, przypomniało mi się, miałam juz wcześniej napisac, ale na kilku wątkach czytałam o cuchnących kupach zarówno u psów jak i kotów, jako następstwie określonych karm. Po zmianie karmy problemy ustępowały
izka53 pisze:pangi to ja też nie tykam, to jakiś chiński wynalazek, sztucznie wyhodowany.
Ja mogę stół zostawić zastawiony jadłem wszelakim, szynką, mięsem i najwyzej muchy się pozywią, Misia nie ruszy. Jak robię cos w kuchni , w ogóle jej to nie interesuje. Nie miałam jeszcze nigdy takiego kota
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 104 gości