vailet pisze:akasheni pisze:A łapać robaczki musisz nauczyć ją Ty, w końcu teraz jesteś jej "Mamusią"
Myślę że to mają wszystkie w genach
Ja mam ganiać za muchami?
Kochana, czego sie nie robi dla kotka..

Jejku, jaka ona jest sliczniusia!


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
vailet pisze:akasheni pisze:A łapać robaczki musisz nauczyć ją Ty, w końcu teraz jesteś jej "Mamusią"
Myślę że to mają wszystkie w genach
Ja mam ganiać za muchami?
akasheni pisze:
Ale piękna pannica! Widać jak się zmienia i jaka zadowolona kiedy ją kochająca ręka głaszcze![]()
Vailet, mam głupie pytanie, czy to pomiaukiwanie to na pewno objaw, że się źle czuje?
U mnie biało-czarna to gaduła jakiej w życiu nie widziałam. Ma bardzo bogaty repertuar, donośne "Miau!!!" kiedy się ją pogłaszcze, zwłaszcza znienacka, wygląda to jakby dotykanie wypielęgnowanego futerka sprawiało jej ból, takie "A,a,a?!" przy otwieraniu lodówki, przeróżne "Mru...!" i "Fruu!" (stąd ostatnio nowe przezwisko- Fruminator vel wczesniejsze Pikaczu), gruchanie albo takie klekotanie do ptaków za oknem. Powiem Ci, że gdybym nie wiedziała, że koty tak gadają, to bym była w lekkim szoku. Podobnie jeśli chce się wziąc ją na ręce wbrew jej woli to wyrywa się, krzyczy i robi miny, jakby ktoś biednej koteńce łapeczki wyrywał, co nie przeszkadza jej jednocześnie mruczeć
Lejka to wg mnie taki troche specyficzny kot, mimo, że urosła to ciągle ma w sobie sporo z kociaka, bardzo potrzebuje głaskanek i kontaktu z człowiekiem, nie ma tej płynności i gracji w chodzeniu dorosłego kota (takie proporcje:długie łapy i ogon a tak to szczuplizna), do zabawek na sznurku przekonała się dopiero ostatnio, wcześniej po prostu przed nimi uciekała. Czasem zastanawiam się, czy to nie wynika z jakiegoś niedorozwoju neurologicznego (chów wsobny wśród bezpańskich kotów) czy to po prostu taki charakter: jestem piękna, nie muszę być mądra. Co nie zmienia faktu, że jest przeurocza, przekochana i nawet zdzieli z liścia obrażalskiej Miłce.
izka53 pisze:Vailet, to wcale nie tak, że u półrocznego kociaka choroby widać, astma ujawnia sie na ogół ok drugiego roku życia i Misia dokładnie tak zachorowała, miał 2,5 roku.
Bejbi za malutka była na odłączenie od mamy, zauważ, że prawdziwe hodowle nie sprzedają kociąt przed ukończeniem 12 tyg., a więc trzymiesięczne kociaki![]()
Ja tez uważam, ze zdolności łowieckie są uwarunkowane genetycznie. Matka Misi została kupiona na takiej giełdzie zwierzęcejjuż zaciążona i jej nabywcy nawet się nie zorientowali, myśleli, że taka utyta jest
.Po miesiącu po powrocie z pracy zamiast jednej grubyj koty mieli szczupłą i sześc małych, z czego podobno 5 rudych i jedno tri.Misia tez trafiła do mnie jak miała 2 mies, bo jej właściciele wyjeżdżli na wakacje, kotkę brali ze sobą , a kociakom szczęśliwie domki znależli, ona była ostatnia. Wychowała się w bloku, na dwór zaczęła wychodzić u mnie, a jak miała 7 mies to przytargała swoją pierwszą złowioną myszkę, oczywiście żywą
![]()
Słowo daję, ja jej tego nie uczyłam![]()
izka53 pisze:Wychowała się w bloku, na dwór zaczęła wychodzić u mnie, a jak miała 7 mies to przytargała swoją pierwszą złowioną myszkę, oczywiście żywą![]()
Słowo daję, ja jej tego nie uczyłam![]()
kalair pisze:izka53 pisze:Wychowała się w bloku, na dwór zaczęła wychodzić u mnie, a jak miała 7 mies to przytargała swoją pierwszą złowioną myszkę, oczywiście żywą![]()
Słowo daję, ja jej tego nie uczyłam![]()
A kto Cie tam wie..![]()
Vailet, madry nie pali ze wzgledu na swoje nie tylko kota zdrowie..![]()
Dobra, juz powinnam chyba ny ny..dobrej nocki Bejbusiu i reszta!
izka53 pisze:No ja jestem ta głupia![]()
i palę jak lokomotywa, tyle, że Misia prawie cały dzień na dworze , a w domu od wczesnej wiosny do póżnej jesieni drzwi na ogród jak szeroko otwarte, teraz jeszcze też, i ruda tak sobie łazi w te i z powrotem, poje trochę, wyjdzie , właśnie wlazła, więc kolacyjkę trzeba , bo się obrazi i znów pójdzie
izka53 pisze:Okno zawsze otwarte , a Misia też na dworze, choć nie aż tyle. Ona zimą takie futro ma, ze do tej pory cały podszerstek nie wyszedł. Czeszę kilka razy dziennie, jak ma dobry humor, za każdym razem gruba zbita kula, a końca nie widaćMusiałabym furminator kupić, ale kasy brak, teraz znów dwa tyg siedzę w domu, moze w przyszłym tyg cos dodatkowego podłapię, TŻ w zeszłym tyg tylko jeden dzień pracował
A raty trzeba płacić
izka53 pisze:
Uploaded with ImageShack.us
no, ja mam tego neta na kartę, bo najtaniej wychodzi.
Qrczę, ja musiałabym przestać palic, mam juz początki POChP, ale jak tylko o tym pomyśle, to cała nerwowa jestem . Palę już prawie 40 lat, ale pocieszam się moja Mama paliła 56 lat, rzuciła jak sończyła 75, teraz ma prawie 86 i zdrowsza ode ,mnie
izka53 pisze:no super, teraz juz śpi z TZem, u niego w nogach, Twoja Bejbi przy niej to zupełna kruszynka, Miśka waży prawie 5 kg, z czego pewno połowa to sierść
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 120 gości