zosia&ziemowit pisze:Tak mi się czyta... i czyta ten wątek.
Ale z kotem chyba wszystko dobrze? ...bo jakoś to świadczy o profesjonalizmie
Jeśli zaś Sqter lub ktokolwiek ma takie zastrzeżenia co do lecznicy, weterynarzy - wystarczy podać nazwisko lekarza, który przyjmował kotkę i przeprowadzał zabieg. Może sam się obroni na tym forum i obroni się przed zarzutem nieprofesjonalizmu?
To może być bardzo interesująca konfrontacja...

Wiecie co , weci na Różanej faktycznie sprawiaja wrażenie profesjonalistów. Przed nazwiskami figuruje co najmniej dr, jest specjalista od tego , siamtego czy owego. Mojego psa też operował spec i zrobił to profesjonalnie. Wyciał co trzeba. zaszył profesjonalnie itd. Problem w tym ,że po zabiegu kundel zupełnie go nie interesował. I to że trzy dni póżniej psina mi padła skwitował komentarzem,ze "pewnie rozwija się nowotwór". Przecież postawił diagnozę "nowotwór ogólny" i należało się tego spodziewać. A właściwie to stary pies , dla "psów chemioterapi nie ma ( co najwyżej dla młodych chorych na białaczkę) " I gdybym mu uwierzyła to od jakiś trzech tygodni nie miałabym psa , bo uśpiłabym go w przekonaniu ,że skracam suce cierpienia. Tymczasem jak się niedawno okazało pies raczej przezutów nie ma , tylko ostre zapalenie watroby ( czego weci nie wykryli

) i z dnia na dzień, choć baardzo powoli, to jednak zdrowieje.
Czy wytrzymałabym z wetem który operował mi psa konfrontację ?- na pewno nie , bo nie mam żadej wedzy na temat weterynarii i jestem skazana na to by lekarzowi ufać i wierzyć ,ze to co mówi jest słuszne. I popełnilam chyba bład bo zaufałam.Tylko , że inny wet jakoś nie przekreślił z góry mojego psa , nawet po przeczytaniu opisu zabiegu operacyjnego i diagnozy lekarza. kazał mi wtedy wykonać badania które dałyby jakąkolwiek nadzieję na powodzenie leczenia. I ta nadzieja się znalazła bo po prostu on chciał szukać

. I dzieki temu wciiąż mam psa - przy sobie, a nie na za teczowym mostem
Moja opinia na temat Animy jest taka - na pierwszy rzut oka lekarze są sympatyczni i chcą zwierzakowi pomóc. Problem w tym ,ze lubią odsyłać jeden do drugiego i jak pojawia się problem wygodnie jest im po prostu rozłożyć rece. Jest ich tam wielu i trudno, w momencie gdy potrzebne jest intensywne leczenie złapać weta prowadzącego. Nie konsultują się też miedzy sobą tak ,że jeden nie ma wskazówek co robić gdy nie ma akurat tego który pierwszy przyją psa czy kota. Wszystkie dane psiaku notuja na jakiis świstkach i czasem trudno dociec jaki lek brał pies bo coś jaet gdzieś tam w rogu kartki nabażgrane. Nie mają nawet kiepskiego kompa by prowadzić jakąś jasną i czytelną statystykę pacjenta i historię choroby. Karte mojej suni dostałam od reki, lekarzowi jakoś nie zależało by ją zatrzymać gdy powiedziałam ,że zmieniam weta stąd wiem jak to wygląda. Jak pies miał dostawać antybiotyk po operacji to skończyło się po trzech dniach ,( pomimo ,ze pies gorzej się czuł ) bo wet , który był akurat na dyżurze stwierdził ze już wystarczy, "a poza tym ten pies już pewnie i tak długo nie pociągnie, no może na sterydach..."
Tym bardziej mam teraz porównanie z lecznicą na Białobrzeskiej. Leczy się tam mnóstwo starych zwierząt , a doktor dwoi się i troi by o wszystkie zadbać a pacjentów ma bardzo dużo. Wim,ze zdarza mu się leczyć "na kredyt" bo kilka razy widziałm ludzi , którzy przychodzili płacić za jakieś dawno zrobione zabiegi. Niedawno usuwałm tam kamień nazębny swojemu drugiemu psu, jakoś tak przy okazji, zupełnie gratis obcieli jej pazurki. Oczywiście psina dostała narkoze , potem kroplówkę i trzeba była z nią siedzieć po zabiegu dopóki się nie wybudziła i nie zeszła kroplówka. Nie puściliby mnie z niewybudzonym psem. Dodam ,że lekarze przyjechali specjalnie godzinę przed otwarciem lecznicy by zrobić zabieg zanim zwalą sie tłumy, no mogłabym opowiadać godzinami i nie byłabym w stanie powiedzieć o nich nic złego. No może to ,ze doktor biegając od jednego psa do drugiego zwala wypisywanie recept na pielegniarki a te czasem nie przybiją na niej pieczątki i trzeba się potem długo tłumaczyć w aptece. ale jakoś mnie to nie przeszkadza bo wiem ,ze i tak mój pies jest pod znakomitą opieką.